Michelle Pfeiffer jako jedna z nielicznych gwiazd hollywoodzkich wciąż przypomina samą siebie, choć „bogatszą\” o kilka zmarszczek.
O takich aktorkach mówi się, że starzeją się z godnością.
Ona sama w Elle zdradza, że nie ma nic przeciwko poprawkom, ale… Cóż, niektóre koleżanki z branży mogą poczuć się dotknięte.
– Jestem za tym i owym. W porządku – mówi. – Nieważne, czy ludzie zrobili sobie operację plastyczną, czy nie, czy stosują botox. Jeśli jednak niektóre osoby nie przypominają już siebie, wtedy zaczyna się wielkie: \”Oooo!\” i jest nieco smutne. Dla nas jest to trochę niewygodne, ale jeśli im podoba się to, co widzą w lustrze, czy ma to jakieś znaczenie?
Ta to jednak ma szczęście. Wciąż wygląda rewelacyjnie. I wciąż jest do siebie podobna.