Monika Kuszyńska jest typem wojowniczki. Mimo że od siedmiu lat porusza się na wózku inwalidzkim, nie poddaje się i wierzy, że któregoś dnia stanie na własnych nogach.

Wokalistka jest sparaliżowana od siedmiu lat. W wyniku wypadku samochodowego, do którego doszło na trasie zespołu Varius Manx, uszkodzony został jej kręgosłup.

Jak donosi Super Express, Monika Kuszyńska próbowała nowatorskiej terapii, polegającej na wstrzykiwaniu w chore miejsca komórek macierzystych. Takie zabiegi stosuje jedna z moskiewskich klinik.

Taka terapia, czyli przeszczep komórek macierzystych, miała miejsce. To były chyba dwa wyjazdy do Moskwy. Jednak ta terapia nie przyniosła efektów. To znaczy stan Moniki ani się nie pogorszył, ani nie polepszył, dlatego z niej zrezygnowaliśmy – powiedział w rozmowie z Super Expressem Kuba Raczyński, mąż wokalistki.

Nie oznacza to jednak, że Monika się poddała. Cały czas poddaje się specjalistycznej rehabilitacji, ćwiczy też w domu. Jej mięśnie są gotowe do marszu, kiedy już medycyna będzie w stanie rozwiązać problem uszkodzonego rdzenia kręgowego.

&nbsp
Monika Kuszyńska nie traci nadziei, że wstanie z wózka