Słuchając rozmowy Nergala z Tomaszem Lisem trudno nie dziwić się, że ten mężczyzna nie jest już z kobietą, która chadza na mecze piłki nożnej, bo „piłkarze mają fajne pindole\”.

Adam Darski, który chętnie rozmawia dziś z mediami, jest już innym człowiekiem, który kilka lat temu siedząc na kanapie u Kuby Wojewódzkiego sprawiał zupełnie inne wrażenie.

Nergal przez chorobę stał się ludzki.

On sam zmienił swoje poglądy na temat ludzi i życia.

Dziennikarz zapytał, czy wciąż ma \”niskie mniemanie o rasie ludzkiej\”, jak kiedyś sam to określił.

Darski odparł, że przez ostatnie wydarzenia zupełnie inaczej postrzega ludzi.

– Nie oczekiwałem wiele. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Nie oczekiwałem wiele, a dostałem bardzo dużo. Dobrze, że są takie wartości, jak przyjaźń – powiedział. – Kiedy mówię, że warto żyć, ma to już zupełnie inne znaczenie. Pewnego dnia pojawiła się refleksja, że jestem, że bycie jest wartością samą w sobie.

Artysta dodał, że będzie chciał poznać dawcę swojego szpiku. Wie jedynie, że jest to ktoś z Polski. Przez dwa lata od przeszczepu nie może jednak poznać człowieka, dzięki któremu otrzymał nowe życie i… nową grupę krwi.

– Na pewno będę chciał się z nim spotkać. Jest już częścią rodziny.

W Boga nadal nie wierzy, ale wypowiada się na ten temat znacznie mniej radykalne.

– Nie wierzę, że jest jedna prawda objawiona. Nie wierzę w jakieś absolutne wartości, do których przekonują ludzie tylko dlatego, że są w większości. Wierzę za to w potęgę ludzkiego umysłu.

Dodał jednak, że w szpitalu czytał Biblię. I – jak można się domyślać – nie podarł jej.