Ojciec Britney Spears groził jej byłemu menadżerowi?
Ciąg dalszy zeznań w sądzie.

Sam Lutfi, były menadżer Britney Spears kontynuuje wysnuwanie oskarżeń przeciw jej rodzicom. Podczas wczorajszych zeznań przyznał, że ojciec gwiazdy, Jamie uderzył go i groził zabójstwem.
Kiedy w 2008 roku Britney wylądowała w szpitalu, jej ojciec wtargnął do domu, w którym przebywał wówczas Lutfi.
– Rzucił się na mnie i zaczął ścigać wokół kuchennej wyspy. Pluł na mnie i wrzeszczał, że skrzywdziłem jego córkę. Zamierzał mnie stłuc. Dopadł mnie w rogu kuchni, uderzył w splot słoneczny i groził, że mnie zabije – dramatycznie zeznawał Lutfi.
Prawnik ojca Britney szybko odparował zarzuty. Stwierdził, że cała sytuacja jest mocno podkolorowana i nie było żadnego uderzenia, tylko dotknięcie klatki piersiowej.
Przypomnijmy, że proces rozpoczął się po publikacji książki Lynne Spears, w której Sam Lutfi został przedstawiony jako mistrz manipulacji, który chciał odgrodzić córkę od rodziców.

gość | 28 października 2012
Shitney Beers wygląda jak lump
gość | 27 października 2012
BRIT JEST ŚWIETNA
gość | 26 października 2012
Nie rozumiem jak mozna nazywac ja krolowa popu..
gość | 26 października 2012
Fajna laska tylko trochę się ostatnio zapuściła.
gość | 26 października 2012
BARDZO JĄ LUBIE!! Bardzo nudny news!!