Paulina Sykut-Jeżyna która, że jest w piątym miesiącu ciąży, może mówić o wielkim szczęściu.
Wszystko dlatego, że cudem uniknęła wypadku samochodowego, który mógł skończyć się tragedią.
Zobacz też: Mąż pilnuje Pauliny Sykut
W rozmowie z Faktem wyznała, że:
Jakiś oszołom prawie w nas uderzył, gdy jechaliśmy z mężem na spotkanie. Dobrze, że mój Piotrek jest doświadczonym kierowcą, nad wszystkim panuje i udało mu się nas ocalić.
Prezenterka nie ukrywa przy tym, że stres związany z ciążą jest z każdym miesiącem coraz większy.
Mimo to powiedziała w jednym z ostatnich wywiadów, że chce pracować aż do porodu.
Zobacz też: Paulina Sykut: Ubrania ciążowe wydają mi się niezbyt sexy…
Miejmy nadzieję, że celebrytka będzie dalej mogła liczyć na wsparcie ukochanego i uniknie innych stresów w czasie ciąży.

gość | 28 lipca 2016
Bujaj się namolna sykutnico,jaki jeszcze pseudodramat wymyślisz żeby podkręcić szum medialny??Co za babsztyl,męczący jest ten karakan
gość | 27 lipca 2016
Co mnie to obchodzi ciągle jej pełno wszędzie
gość | 27 lipca 2016
to ta co wynajęła surogatke?
gość | 27 lipca 2016
Bo Polacy to najbardziej bezmyślny i niepotrafiący jeździć naród
gość | 27 lipca 2016
Ja pier.. W duzym miescie takich prawie wypadkow i sytuacji jest na codzien czasem kilka! Debile w lusterka nie patrza , jada tlumoki bezmyslnie