/ 26.02.2018 /
Penelope Cruz ma dwójkę dzieci: Leo (7 l.) i Luna (4 l.) z mężem Jevierem Bradem.
Penelope Cruz kipi ze złości. Wszystko przez Angelinę Jolie
Penelopa jako przykładna mama, czyta swoim dzieciom bajki na dobranoc. Jednak coś denerwuje ją w opowiadankach dla najmłodszych, co takiego?
Gdy czytam bajki moim dzieciom to zawsze zmieniam zakończenie – zawsze, zawsze, zawsze. W większości bajek mężczyźni są przedstawiani jako macho. Nie chcę, żeby moje dzieci myślały, że to mężczyźni o wszystkim decydują.
– mówi Penelopa w rozmowie z The Edit
Penelope Cruz w sukni z piórami chciała wam się czymś pochwalić
Aktorka przyznała, że lubi czytać swoim dzieciom i uważa, że to będzie miało wpływ na to jak będą oni postrzegać świat.

gość | 27 lutego 2018
Zgadzam się z poprzedniczka ja sama mialam tylko barbie, rodzice mi nie czytali ale ogladalam tylko bajki disneya I jakos jestem samodzielna licze na siebie mam szczesliwa rodzine a co najwazniejsze nie wierze w ksiecia na bialym koniu
gość | 27 lutego 2018
Zgadzam się z Tobą. Ja też to wszystko przerabiałam i jest we mnie duża dawka feminizmu 😉
gość | 27 lutego 2018
Czy Ty kiedyś czytałaś coś Andersena bądź Braci Grimm? Wątpię, skoro nazywasz baśnie „bajkami”, i uważasz, że były one o księżniczkach. Te baśnie są bardzo brutalne.
gość | 26 lutego 2018
Do 22:36 tu nie chodzi o to, zeby pokazywac dzieciom rzeczywistosc juz w dziecinstwie. Lalki barbie sa ok, tu chodzi tylko o wyglad. Nie ma w tym nic zlego, ale te bajki sa zwyczajnie idiotyczne. Bajki moga byc ciekawe, podalam przyklad – wonder woman, albo jak wytresowac smoka, o przyjazni ze zwierzetami. Bajki moga juz edukowac. A te o ksiezniczkach? Glupota. Te bajki o ksiezniczkach, grimma i andersena, konca juz swoj zywot. Ciebie to nie przejelo, ale zobacz na reszte dziewczynek, ktore dorastajac robily sie na ksiezniczki. Chodzi o postep spoleczny.
gość | 26 lutego 2018
21:07 Wychowałam się na tych „tradycyjnych” bajkach i jakoś nie wyrosłam na niedojdę uzależniającą swój los od mężczyzny. To jest to samo pieprzenie jak gadanie, że przez zabawę Barbie dziewczynki będą mieć niewłaściwe postrzeganie swojego ciała, więc należy produkować lalki w „normalnych” gabarytach i z pryszczami na twarzy. I znowuż się nie u mnie to nie sprawdziło, bo miałam kilka takich lalek, a zaburzeń odżywiania nie doświadczyłam.