Perez Hilton – czy to koniec?
Tym razem atakują go sami paparazzi!
Ekscentryczny blogowicz i plotkarz w jednej osobie, Perez Hilton będzie miał poważną sprawę w sądzie. Teraz już nie będzie to wojna z gwiazdą, ale z ich prześladowcami – paparazzi!
Pięć agencji fotograficznych – Splash, Bauer-Griffin, Flynet, INF i London Entertainment Pictures – nie godzi się na bezprawne wykorzystanie ich zdjęć. Perez Hilton nie płaci bowiem za zdjęcia które wykorzystuje. Co więcej, nawet nie podaje ich źródła.
Sprawa zaogniła się, gdy on i jego prawnicy odmówili uiszczenia opłaty oraz usunięcia zdjęć. Tak naprawdę nawet nie odpowiedzieli na zarzut.
Agencje się wściekły – wiadomo bowiem, że Perez zarabia na swojej stronie – uwaga! – 800 tys. dolarów rocznie. Tak jest – tyle daje mu jego popularny blog, jego pojawianie się na imprezach oraz w telewizji.
Odwiedza go w końcu 4 miliony osób dziennie.
I jakoś nie przyszło mu do głowy, żeby zapłacić za zdjęcia…
– Perez osiągnął sławę i bogactwo przez bezprawne wykorzystywanie pracy innych ludzi. Takie korzystanie z cudzej własności i zarabianie na tym jest nieamerykańskie – powiedział Gary Morgan z agencji Splash News. – Fotografowie pracują długo i ciężko, zazwyczaj na umowę. Wszystko po to, aby Perez dewaluował ich zdjęcia i bezprawnie umieszczał je na swojej stronie. Większość bloggerów szanuje prawo. Płacą za zdjęcia, podczas gdy Perez bogaci się i wciąż odmawia zapłaty. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości – zarabia kosztem cudzej, ciężkiej pracy.
Złożony przez agencje pozew ma aż 99 strony. Został złożony w jednym z sądów w Los Angeles.
– Lavandeira [to prawdziwe nazwisko Pereza – przy.red.] szydzi z praw autorskich nie tylko w tym kraju, ale i na całym świecie. Czas z tym skończyć – powiedział Chris Doherty, prezes agencji INF.
Dlatego też poszkodowani domagają się odszkodowania w wysokości 150 tys. dolarów za każde pokrzywdzenie – co łącznie daje sumę w wysokości 7 milionów dolarów.