Naruciak, a właściwie, Adam Zimmermann, jest jednym z najpopularniejszych youtuberów. Naruciak chętnie udziela się nie tylko na tej platformie, ale też na Instagramie. Jego kilkudniowa nieobecność w mediach społecznościowych wywołała zatem wielkie poruszenie wśród jego fanów. W końcu wrócił i zdradził, dlaczego nic nie publikował w ostatnich dniach.

Żona polskiego aktora trafiła do szpitala! „Dziękuje mojemu mężowi za szybką reakcję”

Naruciak miał wypadek

Naruciak zdradził, że kiedy jechał rowerem, miał wypadek, który okazał się na tyle poważny, że youtuber znalazł się w szpitalu. Teraz już jest w domu i dochodzi do siebie. W związku z tym, że poczuł się nieco lepiej postanowił wyjaśnić, co się stało.

We wtorek tak jak zawsze, pojechałem 10 km na trening, poćwiczyłem i w połowie drogi powrotnej… nie wiem. Nie pamiętam. Może się potknąłem, może mnie odcięło, a może gołąb mnie znienawidził. Skończyłem jednak na asfalcie, sam, w plamie krwi pod głową. Wypadkowi nie mogłem zapobiec, ale mogłem mieć kask. Niestety we wtorek, tak samo jak tydzień i miesiąc wcześniej – nie miałem kasku. Przez moją idiotyczną, dziecinną i nieodpowiedzialną decyzję w sklepie rowerowym zaryzykowałem we wtorek życiem, a mogłem wieczorem w najgorszym wypadku oglądać serial z złamaną kością – napisał.

Ostatnie dni Naruciak spędził w szpitalu. Po badaniach, które mu wykonano dowiedział się, że po wypadku będzie miał problemy ze słuchem. Na pewno nie będzie słyszał jak kiedyś.

Popularny youtuber Stuu wylądował w szpitalu! Jego stan znacznie się pogorszył

Dzięki losowi, grawitacji oraz fizyce „tylko” stłukłem głowę w trzech miejscach: prawy i lewy płat skroniowy, ale przede wszystkim poprzeczną kość piramidową, której konsekwencją jest duży problem słuchu w prawym uchu. Na pewno nie będę już słyszał tak jak kiedyś, z czasem dowiem się, ile odzyskam słuchu. Teraz słyszę 10%. Złamałem też prawy obojczyk. Pobyt w szpitalu to był ciągły ból, samotność, żal oraz strach – wyjaśnił.

Naruciak napisał, że dopiero za około dwa tygodnie będzie mógł wrócić do nagrywania filmów, a nawet do codziennych czynności, jak np. spacer z psem. Dodał też, że ma nadzieję, że jego historia będzie przestrogą dla innych osób, które jeżdżą bez kasku.

View this post on Instagram

Dobra, pierwszy raz od wtorku mój mózg nie jest na tyle spuchnięty abym mógł patrzeć w telefon dłużej niż 5 minut więc napiszę wam czemu mnie nie ma i nie będzie jeszcze do 2 tygodni… NARBRUCIOK CO TY? Mam pecha z rowerami. Już wam opowiadałem o moich trudnych relacjach z tym przedmiotem w dzieciństwie, ale ostatnio odbraziłem się i kupiłem nowy rower! Fajnie sie jeździło, głównie jeździłem nim ok 100km tygodniowo na treningi, ale też polubiłem prywatnie co jakiś czas pozasuwać. Rowery są super! We wtorek tak jak zawsze, pojechałem 10km na trening, poćwiczyłem i w połowie drogi powrotnej… nie wiem. Nie pamiętam. Może się potknąłem, może mnie odcieło, a może gołąb mnie znienawidził. Skończyłem jednak na asfalcie, sam, w plamie krwi pod głową. Wypadku nie mogłem zapobiec, ale mogłem mieć kask. Niestety we wtorek, tak samo jak tydzień i miesiąc wcześniej – nie miałem kasku. Przez moją idiotyczną, dziecinną i nieodpowiedzialną decyzję w sklepie rowerowym zaryzykowałem we wtorek życiem, a mogłem wieczorem w najgorszym wypadku oglądać serial z złamaną kością. Dzięki losowi, grawitacji oraz fizyce „tylko” stłukłem głowe w trzech miejscach: prawy i lewy płat skroniowy, ale przede wszystkim poprzeczną kość piramidową której konsekwencją jest duży problem słuchu w prawym uchu. Na pewno nie będę już słyszał tak jak kiedyś, z czasem dowiem się ile odzyskam słuchu. Teraz słysze 10%. Złamałem też prawy obojczyk. Pobyt w szpitalu to był ciągły ból, samotność, żal oraz strach. Wszyscy moi bliscy byli przerażeni, sparaliżowani bo postanowiłem nie ubierać kasku wychodząc na rower. Muszę żyć teraz z konsekwencją która dzięki szczęściu nie sprawiła, że będę do końca życia ciężarem bliskich. Za 2 tygodnie będę mógł wrócić do pasji, wyjść z psem, przejechać rowerem, ale jeżeli ktoś z was notorycznie jeździ bez kasku to niech moja historia będzie twoim ostatnim ostrzeżeniem. Nie chcesz robić tego bliskim, nie chcesz zobaczyć jak jest na neurochirurgi, nie chcesz aby twoja głowa bolała cię NON STOP w najlepszym przypadku. Potrzebuje czasu aby wyzdrowieć fizycznie i psychicznie dlatego wyłączam się w pełni. Mam nadzieje, że moja głupota będzie kogoś lekcją zanim będzie za późno

A post shared by Adam Zimmermann (@naruciak) on

ZOBACZ TEŻ:

Jerzy Stuhr w szpitalu. Maciej Stuhr przekazał nowe informacje o stanie zdrowia ojca

Koniec śledztwa w sprawie śmierci Janusza Dzięcioła. Prokuratura ustaliła okoliczności wypadku

 

View this post on Instagram

Wtedy było zimno <kropka>

A post shared by Adam Zimmermann (@naruciak) on