Christina Saunders może z pełnym przekonaniem powiedzieć: wiem, co to seks. W końcu przespała się już z ponad tysiącem mężczyzn.

Kobieta nie jest zarabia ciałem na życie, nie pracuje w branży porno. Chciała jedynie dorównać swojej idolce, bohaterce filmu Seks w wielkim mieście, Samancie.

Dała sobie limit czasowy – 10 lat, 1000 mężczyzn.

– Chciałam być jak Samatha, która zmieniała mężczyzn jak rękawiczki i była z tego dumna. Chciałam być pewna siebie, jak ona – przyznaje Saunders.

Dziś 30-latka żałuje swojego osobistego rekordu.

– Chcę tylko, żeby mężczyzna mnie pokochał. Nie tylko, żeby pragnął mnie dla seksu.

Cóż, może to być nieco trudniejsze, gdy Saunders na łamach angielskiego tabloidu chwali się swoimi zdobyczami, oceniając ich łóżkowe wyczyny w skali od 1 do 10.

Pomysł zrodził się przez… grypę. Będąc na studiach dziewczyna zachorowała i dla zabicia czasu zaczęła oglądać Seks w wielkim mieście, który pożyczyła jej koleżanka.

Do czasu otrzymania dyplomu z angielskiego i socjologii przespała się z 300 mężczyznami.

– Nie czułam się zbrukana, tylko pełna władzy – wspomina. – Uzależniłam się.

Do tego stopnia, że podczas krótkich wakacji na Ibizie przespała się z 15 mężczyznami.

Dzisiaj za pośrednictwem gazety szuka kogoś, kto ją pokocha.

Jakaś zachęta? Cóż, Christina może nie być panią domu z powołania, ale w łóżku na pewno nic jej już nie zaskoczy.


Serialowa idolka – Samantha (w tej roli Kim Cattrall)