Weronika Rosati ma 23 lata i jest ulubienicą brukowców. Elle zapytało ją, jak sobie daje z tym radę.

– Nie potrafię się przed nimi uchronić – przyznaje otwarcie Weronika. Dodaje, że trafiła do kategorii tych nielubianych.

– Jeśli trafi się do kategorii czarnych, nie ma zmiłuj – mówi Rosati o mechanizmie działania mediów.

Twierdzi, że ma problem z akceptacją.

– Doświadczyłam go już jako małe dziecko. Bardzo trudno uporać się z odrzuceniem. (…) Dlatego uciekam w inne światy.

Jako dziecko mieszkała w Szwajcarii, gdzie chodziła do państwowej szkoły. Bycie Polką „automatycznie skazało ją na izolację\”. Nikt się do niej nie odzywał, przez co nauka francuskiego zajęła jej nie rok, a trzy lata.

To nauczyło ją, aby nie przyłączać się do grup, nawet po powrocie do Polski.

– Jestem outsiderem. Żyję w swoim świecie, z głową w chmurach.

\"weronikaPomogła jej zmiana liceum. Trafiła – jak mówi – co cudownej szkoły, z uczciwą dyrektorką. Weronika narzuciła sobie wtedy bardzo napięty grafik – rano basen, szkoła, później akrobatyka i taniec, a grała też już u Machulskich. Na imprezach nie bywała, zresztą, \”życie towarzyskie jej nie interesowało\”.

Właściwie tak jest do dzisiaj – Weronice zostało upodobanie do rzeczy poważnych, daleko idących ponad wiek… Makijaż, styl, mężczyźni… No właśnie, co z nimi?

– Przykro mi, ale obiecałam sobie, że nie będę wiecznie o mężczyznach publicznie opowiadać – mówi. – Moje randki i związki nie powinny nikogo obchodzić. Nie jestem święta, ale za byle drobnostkę dostaję strasznie po głowie.

Jest przekonana, że dużo w tym siły nazwiska. Kiedy za pierwszym razem zdała do Łodzi, pojawiły się mało życzliwe komentarze, gdy wzięła urlop dziekański – podobnie.

– Zasługuję na szansę – rzuca na koniec Weronika.

\"weronika Może już niedługo? Weronika wystąpiła w drugiej częsci Pitbulla. Zawsze to jakaś szansa.