Salma Hayek jest bohaterką wrześniowego numeru magazynu Allure. Aktorka, w której życiu było ostatnio trochę zamieszania (Linda Evangelista nie przestaje twierdzić, że obecny mąż Salmy, miliarder Francois-Henri Pinault, jest ojcem jej syna i domaga się, by partner Hayek łożył na jej dziecko), w wywiadzie wygląda na pewną siebie, swej pozycji i urody, kobietę.

Salma zapewnia, że jako aktorka zawsze dbała o wygląd swego ciała, jednak do głowy jej nie przyszło, by chirurgicznie zamieniać coś w swojej twarzy.

Nigdy nic nie robiłam z twarzą – zapewnia aktorka. – Nie miałam ani dermabrazji, ani liftingu, ani żadnych zastrzyków, nic, kompletnie nic.

Gwiazda jest też zadowolona ze swego biustu:

Moje piersi? Nie są złe, nie mogę narzekać – mówi przekornie aktorka.

Salma dodaje, że jako dojrzała kobieta czuje się pewniejsza i piękniejsza, niż jako młoda dziewczyna. Wtedy dokuczał jej kompleks niskiego wzrostu oraz zbyt ciemnej karnacji.

Dziś Salma jest w stu procentach zadowolona z tego, jak wygląda.

I trudno się dziwić.

\"\"

\"\"

\"\"