Amerykanie mają Akona, ale my też nie jesteśmy święci. Podobna sytuacja miała miejsce na koncercie Lady Pank w Pruszczu Gdańskim w ubiegły piątek.
Powodem skandalu stało się zachowanie wokalisty zespołu Janusza Panasewicza.
Wypiął tyłek, bujał się po scenie, włożywszy mikrofon między nogi – czytamy w jednym z dzienników.
Na tym jednak się nie skończyło. Panasewicz rzucił butelką, która trafiła dziewczynę stojącą wśród fotografów.
Powodem takiego zachowania okazał się oczywiście alkohol, a dokładniej dwa promile. Menedżer zespołu odmówił komentarzy.
Widać jednak, że polska mentalność różni się od tej amerykańskiej. Reakcja publiczności nie była co prawda w 100% idealna, ponieważ składały się na nią głównie przekleństwa, ale lepsze to od okrzyków radości na koncertach Akona.