Od kilku tygodni Bobbi Kristina Brown leży w hospicjum, do którego została przeniesiona ze szpitala.

Przez długi czas utrzymywana w śpiączce farmakologicznej nie wróciła do świadomości. Zmiany, jakie zaszły w mózgu córki Whitney Houston, okazały się nieodwracalne. Lekarze od początku nie dawali jej większych szans, po pół roku rodzina stwierdziła, że czas podjąć decyzję na temat dalszego losu dziewczyny. Bobbi przestała dostawać leki. Lekarze nie byli w stanie przewidzieć, jak długo Bobbi będzie żyła bez wsparcia medycznego.

Teraz media spekulują, że czas Kristiny właśnie się kończy. Wszystko za sprawą dwóch wydarzeń, które miały miejsce w hospicjum.

Najpierw paparazzi koczujący przed budynkiem zobaczyli duży biały namiot. Trudno powiedzieć, w jakim celu został postawiony. Wkrótce potem do hospicjum przyjechała rodzina i przyjaciele Bobbi Kristiny. W tej grupie był również prawnik.

Na razie rodzina nie wydała oświadczenia w sprawie stanu Bobbi.

Wszyscy czekają.

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina

W hospicjum Bobbi Kristiny zgromadziła się cała rodzina