Whitney Houston miała kochankę?
"Z nią była najszczęśliwsza\", mówi aktywista na rzecz praw homoseksualistów.
Peter Tatchell, aktywista działający na rzecz praw homoseksualistów twierdzi, że Whitney Houston miała naprawdę szczęśliwy okres w swoim życiu.
Tatchell zamieścił na swoim koncie na Twitterze wpis, w którym sugeruje, że piosenkarka była w latach 80. związana z „lesbijską partnerką\”.
Dodał też, że Whitney zgodziła się na małżeństwo z Bobbym Brownem w 1992 roku z powodu presji.
Spotkałem Whitney Houston i jej partnerkę w 1991 roku. Przemawiała wspierając ludzi z HIV. Brawo, Whitney. Spoczywaj w pokoju.
Wcześniej czytamy:
Whitney Houston była najszczęśliwsza ze swoją lesbijską partnerką w latach 80. Naciskano, by poślubiła Bobby’ego Browna.
Kochała kobietę. Nie mogła jednak w pełni zaakceptować i wyrazić tych uczuć. Do tego dochodziła presja ze strony Kościoła.
Można się spodziewać, że takich rewelacji będzie teraz więcej. Może jakiś dociekliwy dziennikarz ujawni tożsamość owej \”partnerki\”?
gość | 16 lutego 2012
gość, 15-02-12, 21:52 napisał(a):
Ona naprawdę kochała Bobby’ego i powtarzała to bardzo często. Nie wińcie go za JEJ nałogi. Owszem, on nie pomógł jej się z tego wydostać, wręcz pomagał jej popaść w ten nałóg, ale jak ona sama powiedziała: to były jej decyzje, nikt jej nie mógł zmusić do robienia czegoś, czego nie chciała. Była silną, asertywną, pewną swoich przekonań kobietą. To wytwórnia wykreowała z niej idealną, milutką dziewczynę.
gdyby była silna i asertywna nie wpadłaby w nałóg, chyba nie znasz znaczenia tych słów
gość | 16 lutego 2012
gość, 16-02-12, 15:13 napisał(a):
gość, 15-02-12, 22:08 napisał(a):
Na świeci żyje niezliczona liczba lesbijek, tylko ludzie nie pozwalają im zyc w spokoju, dlatego się ukjrywają. Bardzo to smutne:(
z oczywistych powodow – kazdy chce chronic rodzine przed zboczencami i psycholami
to raczej powinniśmy się bronić przed tobą skończony debilu
gość | 16 lutego 2012
gość, 15-02-12, 22:08 napisał(a):
Na świeci żyje niezliczona liczba lesbijek, tylko ludzie nie pozwalają im zyc w spokoju, dlatego się ukjrywają. Bardzo to smutne:(
z oczywistych powodow – kazdy chce chronic rodzine przed zboczencami i psycholami
gość | 16 lutego 2012
jak sie kogos innego kocha to nie daje sie dziecku imienia po ojcu skoro ma je cale zycie nosic – tu musialo byc uczucie
gość | 15 lutego 2012
Kto dał temu chciwemu rozgłosu s-synowi prawo wypowiadania się po śmierci Whitney? Dlaczego zawsze takie szumowiny wypływają, kiedy umrze ktoś sławny i utalentowany?