Bartosz Obuchowicz zrezygnował z „Na dobre i na złe”. Teraz ubolewa, że nie ma stabilizacji i musi chodzić na castingi
"Zdarzają się bardzo depresyjne momenty" - przyznał szczerze.
Bartosz Obuchowicz grał przed laty jedną z głównych ról w serialu „Na dobre i na złe”. Aktor wrócił właśnie wspomnieniami do tego okresu w swoim życiu i opowiedział o swoich odczuciach dotyczących pracy na planie. Bartosz nie ukrywa, że odkąd zrezygnował z pracy w serialu, zaczął mu dokuczać brak stabilizacji, który bardzo odbił się na jego psychice…
Bartosz Obuchowicz pochwalił się, jak spędza wakacje kamperem. Rzadko pokazuje się z rodziną
Bartosz Obuchowicz to znany polski aktor
Bartosz Obuchowicz to popularny aktor, który w latach swojej największej świetności grał rolę Tomka Burskiego w serialu „Na dobre i na złe”. Wcielał się w produkcji w syna doktora Kuby Burskiego od 1999 roku. Co ciekawe, w latach 2002-2004, Obuchowicz miał okazję współpracować na planie z Alicją Bachledą-Curuś, która w serialu grała jego dziewczynę.
Choć od tamtego czasu minęło już wiele lat, aktor wciąż chętnie wraca do wspomnień z tego okresu. W jednym z wywiadów opowiedział, że pracę na planie serialu wspomina bardzo dobrze, ponieważ sprawiała mu frajdę i zapewniała stabilne życie. Jednak, gdy zrezygnował z grania w produkcji, zaczął mu dokuczać brak stabilizacji, co, jak sam przyznaje, bardzo się odbiło na jego psychice.
Wspominam z rozrzewnieniem i trochę z tęsknotą, bo na pewno praca przy takim serialu daje aktorowi stabilizację. Ma się kawałek swojego miejsca i to daje porządek w życiu oraz w głowie, bo jak jest pewność, że jest praca, w której można się spełniać, to jest spokój. Natomiast po „Na dobre i na złe” często nie było dużego projektu na stałe, dlatego bywało różnie ze stabilnością. Właściwie do tej pory tak jest. W środowisku aktorskim raz się jest na wozie, a raz pod wozem, raz są góry, raz doliny. Trzeba się do tego przyzwyczaić i nauczyć się z tym żyć, bo to jest trudne dla psychiki – przyznał w rozmowie z Plejadą.
„Zdarzają się bardzo depresyjne momenty”
Bartosz Obuchowicz nie ukrywa, że jego życie aktora, wcale nie jest usłane różami i żeby dostać pracę, musi regularnie chodzić na castingi. Przyznał też, że momenty, w których jego telefon milczy, są dla niego bardzo depresyjne.
Człowiek czasem czuje, że ma już za sobą tyle pracy, że właściwie mógłby grać bez castingów, ale one cały czas są wymagane i jednak trzeba tam się pojawiać. Jak już są castingi, to i tak jest dobrze, bo jak telefon nie dzwoni, to wtedy jest trudno i zdarzają się bardzo depresyjne momenty. Wtedy zaczynają do nas docierać te hasła à propos depresji czy nałogów, które na szczęście coraz częściej są nagłaśniane w mediach – przyznał w wywiadzie dla Plejady.
Bartosz Obuchowicz o pracy z Alicją Bachledą-Curuś
Bartosz Obuchowicz opowiedział w rozmowie z Plejadą o kulisach pracy z Alicją Bachledą-Curuś, która w serialu “Na dobre i na złe” grała Anię Bochenek, czyli jego dziewczynę.
Aktor nie ukrywa, że praca z piękną aktorką, była dla niego ogromną przyjemnością. Obuchowicz przyznał, że kiedy dowiedział się od producentów, że to właśnie ona trafiła na plan i ma z nią rozpisane wspólne sceny, bardzo się ucieszył.
Współpraca z moimi partnerkami i przyjście w pewnym momencie Alicji na plan, to była naprawdę sama przyjemność – powiedział szczerze w rozmowie z „Plejadą”.
Wspomniał też, że współpraca z inną popularną aktorką, Karoliną Borkowską, która również grała jego dziewczynę w tym serialu, także dawała mu frajdę.
Byłem wdzięczny, że miałem dobrane takie ładne partnerki. Pozdrawiam dziewczyny gorąco – dodał.