Carla Bruni nie chce się pogodzić z upływającym czasem odbierającym jej urodę.

Pierwsza dama Francji chętnie korzysta z usług klinik oferujących różnego rodzaju zabiegi, które mają maskować efekty starzenia.

Coś za coś – Carla zamiast zmarszczek i wiotkiej skóry dostaje napompowane policzki i naciągnięte do góry łuki brwiowe.

Oczy zaczynają się zwężać i powoli zmieniają w małe szparki. Chirurdzy, którzy wypowiadali się na temat zabiegów, jakim poddała się Bruni uważają, że żona prezydenta stanowczo przesadziła z botoksem oraz wypełniaczami.

Jeśli nie przestanie, wkrótce dołączy do kobiet-kotów, których coraz więcej w show-biznesie.

FOTO 1
FOTO 2
FOTO 3

\"Carla