Deynn znów zapłakana. Pies rzucał się na dziecko, ,,miała fioletowy język i czerwone oczy”. Dramat trwa
Wydawało się, że najgorsze już za nimi...

Jeszcze wczoraj Deynn i Daniel Majewski informowali o dramatycznym powrocie do domu z noworodkiem, który nie został zaakceptowany przez ich ukochaną suczkę Didi. Dziś influencerka wróciła z aktualizacją – tym razem w łzach, zmęczona, ale zdeterminowana. „Nie płaczę przez dziecko. Płaczę przez psa, którego kocham, i którego musieliśmy wywieźć” – mówi prosto z kanapy.
Dramat Deynn i Majewskiego po porodzie! „Nie pozostaje nic innego jak się pomodlić i błagać o cud”
Deynn o dramatycznej reakcji psa na synka: „Wyła całą noc, próbowała go chapnąć”
Narodziny dziecka to dla wielu rodzin najpiękniejszy moment życia. U Deynn i Majewskiego miało być podobnie – aż do chwili, gdy okazało się, że ich buldożka Didi nie potrafi zaakceptować nowego domownika. Para opisała dramatyczne sceny, które rozegrały się tuż po powrocie ze szpitala – od wycia, przez agresję, aż po ataki paniki.
Zachowanie Didi eskalowało tak bardzo, że Deynn i Daniel podjęli trudną decyzję o tymczasowym rozstaniu z psem. Suczka została odwieziona do babci influencera, i przez najbliższy czas będzie pod opieką behawiorysty.
Didi od 17 do 10 rano cały czas płakała, piszczała, dusiła się, język zrobił się fioletowy i gałki oczne zrobiły się czerwone… próbowała go chapnąć– mówiła Marita ze łzami w oczach.
Deynn i Majewski pokazali zdjęcia z PORODU! „Emocje, miłość, wzrusz, ciary…” (FOTO)
W obliczu emocjonalnej sytuacji Deynn odniosła się do komentarzy, które zaczęły pojawiać się w sieci. Niektórzy sugerowali, że jej łzy mogą być efektem baby bluesa lub trudności w odnalezieniu się w roli matki. Influencerka stanowczo to zdementowała:
Płaczę przez Didi, a nie przez dziecko. To jest tak odbierane, że nie radzę sobie jako matka i że baby blues mi się wbił… nie! Na razie humor gituwa, tylko wiecie, ta sytuacja…
W swoim przekazie Deynn podkreśliła, że próbowała wszystkich znanych metod rekomendowanych w sieci i przez specjalistów. Niestety – nic nie zadziałało.
Wszystkie rady i to, co czytałam w internecie, nic nie zadziałało. Pierwszy kocyk z porodu, gryzła i szarpała…
Deynn i Daniel Majewski zostali rodzicami! Pokazali zdjęcie ze szpitala
Choć sytuacja była traumatyczna, zarówno Deynn, jak i Daniel nie tracą nadziei. Podjęli decyzję o profesjonalnym wsparciu dla Didi i planują jej powrót do domu z pomocą behawiorysty.
Nie tak to miało wyglądać… Ale nie poddajemy się. Naprawimy to. Przyłożymy się do tego, żeby z behawiorystą zrobić robotę – zapewniła na koniec Deynn.
Pod nagraniami i screenami z relacji Deynn w sieci zaroiło się od komentarzy – część internautów wspiera parę w tej trudnej sytuacji, inni pytają, czy pies rzeczywiście powinien wracać do domu z dzieckiem. Sama Deynn prosiła, by nie oceniać ich zbyt pochopnie, bo – jak zaznaczyła – „nigdy nie przewidzieliby, że to właśnie ich ukochany pies stanie się źródłem aż takiego stresu”.

Instagram @deynn

Instagram @deynn

Instagram @deynn

Instagram @deynn
Kaja | 12 kwietnia 2025
Tego psa już nie da sie poskromic i zeby nie doszlo do tragedi.Nie wiem co to za rasa ale lepiej dalej nie próbować.
Ela | 11 kwietnia 2025
Raczej pies zawsze już będzie niebezpieczny, to tylko zwierzę i może kiedyś nie zapanować… Przykre, ale może lepiej zrezygnować, może być szczęśliwy i w innym domu
Sis | 11 kwietnia 2025
Oddaj psa i po kłopocie 😳
Sil | 13 kwietnia 2025
Przecież oni bzdury gadają. Psa się pozbyć chcą bo jak jest dziecko to pies przeszkadza . Psa trzeba wyprowadzić ,nakarmić. A teraz mniej czasu będzie na wszystko. Ta cała akcja z tym agresywnym psem jest dla odwrócenia uwagi i zamknięcie pysków ludziom by nikt nic na nich złego nie mówił, że się chcą pozbyć psa. Oni ciągle kłamali przecież często.