Nie doszło do rozwodu Dody z Radziem. Piłkarz nie stawił się na sali rozpraw, więc przynajmniej do końca roku nadal są małżeństwem.

Na sali 205 o 11-tej miało dojść do oficjalnego zakończenia związku Doroty Rabczewskiej-Majdan i Radosława Majdana. Piosenkarka pojawiła się punktualnie ubrana bardzo skromnie. Biała koszula, czarny krawat i delikatny makijaż. Towarzyszył jej pełnomocnik i menadżerka. Małżonka nie było.

Super Express znalazł bramkarza na stadionie Polonii. Przyjechał na trening. Jedyne co miał do powiedzenia to: O rozprawie wiedziałem, ale nie dostałem wezwania do sądu. A przecież mój adwokat powinien zobaczyć chociaż odpis pozwu rozwodowego.

Fakt ustalił, że zawiadomienie zostało wysłane, ale Majdan go nie odebrał. Kiedy Doda była już na sali rozpraw jego mecenas tłumaczył: Nie tylko Radek, ale także i ja nie otrzymałem zawiadomienia o terminie rozprawy. Dlatego złożyłem wniosek o odroczenie rozprawy. Z tego, co wiem, zaoczny rozwód nie jest możliwy.(…) Uważam, że będzie tak: Doda przyjedzie, zrobi medialny show na korytarzu, a sąd odroczy jej wniosek.

Tymczasem piosenkarka była bardzo poważna. Nie chciała komentować nieobecności Majdana. Powiedziała tylko: bo nie miał czasu.

Może 10 stycznia znajdzie chwilę na rozwód.

Tutaj macie galerię zdjęć ze szczecińskiego sądu.