Doda wypłoszyła śpiewem bobra (SONDA)
Zwierzę wyprowadziło się, bo nie mogło znieść jej piosenek.
Mieszkający w fosie bóbr ścinał drzewa na terenie zabytkowego Fortu Gerharda w Świnoujściu. Gospodarze obiektu nie byli w stanie go odłowić. Wpadli więc na inny pomysł: postanowili wykurzyć zwierzę muzyką.
Wystawiono głośniki na zewnątrz i zaczęto puszczać „ludzką” muzykę. Na pierwszy ogień poszła Maryla Rodowicz. Bóbr jednak polubił jej przeboje i zaatakował drzewa ze zdwojoną siłą.
Później postawiono na pruskie marsze. Nie zadziałały. Zrozpaczeni gospodarze fortu patrzyli na kolejne ścięte wiekowe pnie.
W końcu ktoś wpadł na pomysł, aby zwierzęciu zaserwować Dodę. Na przemian puszczano piosenki Mam tylko ciebie, Gorzkie łzy i Dżaga. Przeboje królowej zadziałały.
Bóbr wyprowadził się.
Warto sprawdzić też skuteczność Dody na innych zwierzętach. Być może jej muzyka może też być niezłym środkiem na komary, mole i mrówki faraona. Wtedy artystka nie miałaby najmniejszych problemów ze sprzedażą płyt.