Dzieci gwiazd mają ten przywilej (który niekiedy przeradza się w przekleństwo), że szybko torują sobie drogę do kariery czy popularności.

Jednak nie wszystkie znane osoby chcą, by ich pociechy były rozpoznawane. Do takich „dyskretnych” matek należy Edyta Bartosiewicz.

Piosenkarka, która po 12 latach milczenia wróciła z nową płytą, udzieliła wywiadu magazynowi Harper’s Bazaar. W rozmowie padło pytanie na temat najważniejszego mężczyzny w życiu wokalistki.

To syn Edyty Bartosiewicz, Alek.

Alek przez lata był świadkiem mojej niemocy i uwikłania w płytę. Przesiąknął moimi stanami emocjonalnymi, potrafił mnie wspierać jak nikt inny, ale zdarzało się, że jak nie dawałam rady, to on, niestety, dostawał w kość. Historia naszych relacji jest bogata, jednak z całą pewnością mogę dziś stwierdzić, że są one najlepsze z tych, które mogłabym sobie wymarzyć – opowiada Bartosiewicz.

Co piosenkarka sądzi na temat ewentualnej popularności syna?

On ma taką zdrową asertywność, że już od dawna się broni – mówi Edyta. –
Przede mną też potrafił się bronić. Ma taki talent – bo nazwę to talentem – którego ja nie miałam. To jest fajny chłopak. Normalny. Nosi inne nazwisko i w ogóle nie jest ze mną kojarzony
.

Cały wywiad z Edytą Bartosiewicz znajdziecie w nowym numerze Harper’s Bazaar.

Edyta Bartosiewicz o najważniejszym mężczyźnie w jej życiu

Edyta Bartosiewicz o najważniejszym mężczyźnie w jej życiu