Ewa Błaszczyk wydała oświadczenie na temat stanu zdrowia córki Oli
Mama dziewczyny pisze, jak naprawdę czuje się jej dziecko.
Dwa dni temu w mediach rozpowszechniano „informację” na temat zupełnego wyjścia ze śpiączki córki Ewy Błaszczyk, Oli. Ludzie gratulowali, cieszyli się, że wytrwałość aktorki została nagrodzona i że z Aleksandrą udało się nawiązać pełny kontakt.
Niestety, szybko okazało się, że newsy o powrocie do pełnej świadomości nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.
Wczoraj o swojej siostrze napisała Marianna Janczarska.
Zobacz: Córka Ewy Błaszczyk komentuje rewelacje na temat swojej siostry, Oli
Dziś na facebookowym profilu fundacji Akogo założonej przez Błaszczyk, pojawiło się oświadczenie:
Szanowni Państwo,
Bardzo dziękuję za zainteresowanie stanem zdrowia mojej córki Aleksandry. Od lat odbieram wiele sygnałów i informacji świadczących o Państwa wsparciu w naszej trudnej drodze, podczas choroby mojej córki. W odpowiedzi na ostatnie doniesienia w mediach (podczas mojej nieobecności w kraju) dotyczące stanu zdrowia Oli, pragnę oświadczyć, że moja córka nie jest jeszcze w pełni wybudzona.
Ewa Błaszczyk dokładnie wyjaśnia całą sytuację:
W mediach pojawiła się wypowiedź jednego z lekarzy: „(…) Udało się uzyskać poprawę, ale nie tak znaczącą, jak u innych pacjentów. Dlaczego? To pokłosie 16 lat bytu poza światem – w śpiączce. Pani Aleksandra ma głębokie uszkodzenie całego mózgowia w związku z niedotlenieniem w wyniku zachłyśnięcia. W przypadku takich pacjentów rokowania nie są dobre. Udaje się ich doprowadzić do jakiegoś poziomu przytomności, ale nie udaje się uzyskać dodatkowych, bardzo istotnych funkcji związanych z porozumiewaniem się ze światem, takich jak mowa, pisanie, czytanie, liczenie. Co się udało uzyskać u pani Oli Janczarskiej? Na pewno bardziej spontanicznie reaguje na to, co się wokół niej dzieje. Widać na jej twarzy wyraz zadowolenia, radości i obojętności. W przypadkach, kiedy coś ją zaciekawi, coś silnie działa na jej emocje, zauważyć też można poszerzanie się źrenic. Jest również mniejsza spastyczność (napięcie mięśniowe), co ułatwia rehabilitację oraz wykonywanie czynności dnia codziennego – pisze mama Oli.
Czytaj też: Dziewczyna opowiada wrażenia z czasu, kiedy była w śpiączce
Następnie Ewa Błaszczyk dodaje:
Kontakt ze światem się poprawił, ale Ola ciągle pozostaje w stanie minimalnej świadomości.
Ten stan minimalnej świadomości był podstawą do pozytywnej kwalifikacji do wszczepu stymulatora w pień mózgu. Czekamy i obserwujemy czy pojawią się kolejne symptomy poprawy.
Na koniec mama Aleksandry zapewnia, że – jeśli stan zdrowia dziecka poprawi się – wszyscy zostaną o tym poinformowani.
Zapewniam Państwa, że jeśli nastąpi znacząca poprawa stanu zdrowia Oli, to z radością podzielę się z Państwem tą informacją – kończy Błaszczyk swój wpis.
Życzymy sił, wytrwałości i spełnienia największego marzenia całej rodziny Oli.
gość | 20 sierpnia 2016
mozecie mnie zhejtowac ale dla mnie ta baba to egoistka, skazala swoja corke na cierpienie, ona nigdy nie bedzie normalna,nie bedzie w stanie niczego robic,normalnie funkcjonwoac bedzie zyla dalej jak warzywo, tyle ze wiecej ruchow wykona podswiadomych…pewnie matka bedzie to ciagnac i ciagnac…poki bedzie zyla
gość | 20 sierpnia 2016
Cierpi przez chore ambicje matki która nie myśli o tym żeby temu dziecku ulżyć tylko żeby je zatrzymać pomimo wszystko przy sobie, pomimo, że śmierć dla każdego w takiej sytuacji byłaby wybawieniem.
gość | 20 sierpnia 2016
To jest miłość, miłością byłoby nawet na granicy prawa pozwolić temu dziecku odejść. Przecież to jest po pierwsze torturowanie tego dziecka pp drugie niech mi chociaż jedna tu osoba powie czy chciałaby być na miejscu tego dziecka? Kto chciałby mieć takie życie? A jak ona jest świadoma? A ja wie że nie może się poruszyć, powiedzieć? A jak ją boli, swędzi, piecze? I nie może zawołać? Czy ktoś o myśli? Kot by chciał skazać na to swoje dziecko?
gość | 20 sierpnia 2016
Uszkodzony w znacznym stopniu mozg….niestety ale ten organ nie bedzie sprawny,16 lat spiaczki zrobilo swoje…ale nic nie ma sie do wytrwalosci tej matki,walki jaka w ta chorobe wlozyla,to wlasnie jest milosc matki do awojego dziecka!!!Podziwiam pani sile pani Ewo,jest pani najlepsza matka w calym znaczeniu tego slowa!!!!
gość | 20 sierpnia 2016
Jak im musi być przykro. Jakiś bałwan z gazety napisał kłamstwa a one odbierają telefony z gratulacjami, chcoiaż w zasadzie poprawa jest minimalna