Ewelina Taraszkiewicz o samotnym macierzyństwie: „Od początku wiedziałam, że będę samodzielnie wychowywać Inez”
Jakie relacje miała z Jakubem Rzeźniczakiem po urodzeniu córki?

Ewelina Taraszkiewicz doczekała się córeczki Inez z piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem. Natomiast rodzice Inez nigdy nie byli w związku, a sportowiec przez dług czas ukrywał fakt, że ma dziecko.
Ewelina Taraszkiewicz o samotnym macierzyństwie
Jakiś czas temu Ewelina Taraszkiewicz udzieliła nam wywiadu i opowiedziała o początkach macierzyństwa:
Kozaczek: Jak wyglądała Twoja reakcja, gdy się dowiedziałaś o ciąży? Byłaś z tych, którzy zawsze chcieli dziecka, czy nie myślałaś o tym?
Ewelina Taraszkiewicz: Byłam w szoku. Poprosiłam siostrę, by przyjechała i wykupiła wszystkie możliwe testy ciążowe… byłam przekonana, że to niemożliwe… Planowałam powrócić do Anglii, by tam kontynuować karierę prawniczą.
Od zawsze chciałam mieć dużą rodzinę i co najmniej trójkę dzieci. Jednak wtedy – wydawało mi się, że to absolutnie nie jest dobry moment na to. Dziś wiem, że tak musiało być i cieszę się, że mam tak wspaniałą zdrową córeczkę.
Jakub Rzeźniczak pozwał matkę swojego dziecka. Kobieta czuje się ZASTRASZANA
Jak poradziłaś sobie z pierwszymi chwiali po porodzie? Czułaś, że jesteś „samotną matką”, czy miałaś wsparcie od rodziny?
Pierwsze 3 dni spędziłyśmy w szpitalu, personal był super, ja czułam się bardzo dobrze, miałam w sobie dużo energii. Położne były pewne, że to moje kolejne dziecko. W domu już moja pewność siebie zmalała, byłam spanikowana – na szczęście cały miesiąc była ze mną moja mama. Często odwiedzały mnie moje siostra i przyjaciółki.
Ja od początku wiedziałam, że będę samodzielnie wychowywać Inez – zdążyłam się z tym pogodzić i przywyknąć do tej myśli przez całą ciążę. Jak mam być szczera, bardziej czułam się samotna, będąc w ciąży, niż po narodzinach Inez.
Jakie wsparcie miałaś na początku od Jakuba Rzeźniczaka?
Ojciec dziecka wspierał mnie na tyle, ile mógł, interesował się całą ciążę, czy wszystko z dzieckiem jest w porządku, chciał wiedzieć jak badania i wizyty kontrolne. Wiedział, kiedy zaczęła się akcja porodowa i czekał, aż się odezwę i wyślę zdjęcia. Po narodzinach też chciał bym wysyłała mu zdjęcia Inez – był wtedy już w Azerbejdżanie. Tak naprawdę, gdy nie walczyliśmy ze sobą i nie kłóciliśmy się, mieliśmy, jeśli mogę tak to nazwać – kumplowskie relacje, które koncentrowały się na Inez. Tak było chyba do września 2017.
Jakub Rzeźniczak na początku ukrywał swoją córkę, nie przyznawał się do niej publicznie. Jak to odbierałaś? Było Ci przykro?
Taka była jego wola, a ja na to się zgodziłam. Bywało mi smutno chwilami, ale wiedziałam, że tak musi być. Z perspektywy czasu, może to i lepiej – miałam przynajmniej spokój – nie było szumu medialnego i mogłam skoncentrować się na Inez.
Córka Jakuba Rzeźniczaka z mamą przyłapane na mieście (ZDJĘCIA)
Myślałaś już o tym, co powiesz Inez, jak dorośnie i dokopie się do artykułów sprzed lat?
Zanim Inez dokopie się do artykułów sprzed lat będzie znała prawdę – po to też m.in. jest pod opieką psychologa, bo chcemy przygotować ją na to wszystko. To nie ja pierwsza ogłosiłam mediom o jej istnieniu, tylko jej ojciec – i od tamtego czasu pojawiło się mnóstwo artykułów – jeszcze zanim zaczęłam wypowiadać się publicznie.
Myślę, że te pytanie warto skierować do ojca Inez – to najbardziej on powinien zastanowić się, co jej powie, gdy ona dorośnie.
Studiowałaś prawo. Skąd ten pomysł?
Nie pochodzę z rodziny prawniczej. Moja mama to nauczycielka, a mój tata jest oficerem marynarzem. Jako kilkuletnia dziewczynka oglądałam z rodzicami serial AllyMcBeal i mimo że nie rozumiałam wszystkiego, to powiedziałam wtedy rodzicom, że ja też będę prawnikiem. Od tego się zaczęło. Im stawałam się starsza, dochodziło coraz więcej powodów, które upewniały mnie że idę w dobrym kierunku i jest to coś, czym chce zajmować się w życiu.
Jak sobie radziłaś na tym dość trudnym kierunku i w jakim obszarze się specjalizujesz?
Radziłam sobie całkiem nieźle. Po prostu interesowało mnie to, lubiłam prawo. Najtrudniejsze były dwa ostatnie lata. Miałam już wtedy indywidualny tryb nauczania i jednocześnie kończyłam prawo i w Polsce i w Anglii. Zbiegły mi się i obrona magisterki i obrona w Anglii. Na domiar złego, wpadłam na szalony pomysł aby też skończyć roczne prawo amerykańskie. Dzisiaj jak patrzę wstecz, to nie wiem, jak udało mi się tego dokonać.
Specjalizuję się głównie w prawie rodzinnym i karnym. Ale robię dużo innych fajnych rzeczy z innych dziedzin prawa.
Znajdujesz także czas na działalność charytatywną. Od zawsze taka byłaś?
Tak, zawsze miałam serce na dłoni i pomagałam innym. Niestety, wiele razy obróciło się to przeciwko mnie – ale takie jest życie. W tym roku reaktywowałam swój projekt MamoPomogeCi.org – jest to działalność charytatywna gdzie ja i moje koleżanki udzielamy porad prawnych – z zakresu prawa rodzinnego, przeciwdziałania przemocy domowej, psychicznej, ekonomicznej i seksualnej. Nasza pomoc skierowana jest głównie do samotnych matek, kobiet tkwiących w toksycznych relacjach, dzieci, ale nie tylko. Edukujemy, jeździmy na konferencje. Współpracuje z nami też psycholog, do którego również można zgłosić się o pomoc.
Żona Jakuba Rzeźniczaka oskarża Ewelinę Taraszkiewicz o prostytucje? Padły mocne słowa
Jak teraz sobie radzisz z karierą i wychowywanie Inez? Masz kogoś, kto Ci pomaga w obowiązkach domowych?
Inez jest kochanym dzieckiem. Uczęszcza do przedszkola. Na co dzień nie mam nikogo do pomocy. Raz na jakiś czas, mogę liczyć na pomoc rodziny i przyjaciół.
Bywają chwilę, gdy sobie nie radzę. Np. kiedy miałam mieć opłacone szkolenie, a opiekunka lub Inez zachorują i muszę odwołać. Chciałabym się bardziej rozwijać, ale jakiekolwiek warsztaty, kursy, konferencje organizowane są wieczorami lub w weekendy – kiedy jestem już z Inez.
Muszę z bardzo wielu rzeczy rezygnować, nawet z życia kulturalnego i towarzyskiego bo nie mam jej z kim zostawić. Rodzice mieszkają ponad 300 km od Warszawy – są zresztą czynni zawodowo. Tak samo jak przyjaciele, ale kocham Inez i na ten moment, to ona jest dla mnie na pierwszym miejscu.

Ewelina Taraszkiewicz, SK:, , fot. Gillert/AKPA
Walczysz teraz o zwiększenie alimentów dla Inez. Co na to Jakub Rzeźniczak?
Ludzie mylą pojęcia. Sprawa, która się toczy, to sprawa o alimenty. To nie jest sprawa o podwyższenie już istniejących alimentów. Wyrok w sprawie alimentów zapadł kilka miesięcy temu. Stronom, które nie są zadowolone z wyroku przysługuje swego rodzaju odwołanie – nazywane apelacją. I zarówno ja, jak i ojciec dziecka złożyliśmy swoje apelacje od wyroku.
Czego możemy Ci życzyć?
Zdrowia, spokoju i zdania pomyślnie egzaminów.
<a href="https://www.binance.info/cs/register?ref=S5H7X3LP" class="url" rel="ugc external nofollow">bezplatn'y úcet na binance</a> | 1 marca 2025
Your article helped me a lot, is there any more related content? Thanks!
<a href="https://accounts.binance.info/en-IN/register?ref=UM6SMJM3" class="url" rel="ugc external nofollow">binance</a> | 29 grudnia 2024
Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me?
<a href="https://www.binance.com/sv/register?ref=JHQQKNKN" class="url" rel="ugc external nofollow">binance</a> | 9 czerwca 2024
Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me?
Derz | 26 czerwca 2023
No i wydało się, że lasia po prostu, jeśli wierzyć doniesieniom, jest prostytutką. Zresztą wskazuje na to pośrednio nieskalana inteligencją twarz, jakieś konto na Instagramie i nawet imię 🙂 Swoją drogą lasia bardzo średnia pod względem urody – ja bym jej tysiaka nie dał, może by się załapała na kawę w Starbucksie, ale musiałbym przemyśleć trzy razy sprawę. Może gdybym akurat nie miał z kim się umówić.
Oni | 31 grudnia 2022
A co myślała że zostawi żonę i z nią będzie jak od początku wiedziała to znaczy że złapała go ma dziecko kolejna co roz..a malzebstwo