Czas jaki 40-letni Jake Gyllenhaal spędził na planie u boku 52-letniej Jennifer Aniston w filmie „Życiowe rozterki” (oryg. The Good Girl), nie był łatwy. Aktor opowiedział o swoich wspomnieniach z pracy z gwiazdą „Przyjaciół” przy filmie z 2002 roku podczas wtorkowego wywiadu w The Howard Stern Show.

Fani „Przyjaciół” OSZALEJĄ. Jennifer Aniston i David Schwimmer spotykają się!

Kiedy Howard Stern zapytał go, czy filmowanie scen miłosnych z Jennifer Aniston to „tortury”, Gyllenhaal odpowiedział, że tak, ponieważ tak bardzo był w niej zadurzony.

„O tak, to była tortura – powiedział ze śmiechem – Ale to też nie była tortura. To znaczy, daj spokój, to było jak mieszanka obu. Co dziwne, sceny miłosne są niezręczne, ponieważ ogląda je może 30-50 osób na planie podczas nagrywania? To dziwnie mechaniczne, co podwajało niezręczność sytuacji”, dodał aktor.

„Przyznam, że od lat się w niej podkochiwałem. A praca z nią nie była łatwa” – powiedział Gyllenhaal o kręceniu filmu z Aniston, gdy miał 22 lata. „Byłem… um, tak. To wszystko, co zamierzam powiedzieć. To było urocze. Nie było to trudne, tak bym powiedział”, wyznał Jake Gyllenhall.

Jake Gyllenhaal wyznał, że częste mycie się nie jest potrzebne

Aktualnie aktor promuje swój najnowszy film „The Guilty”, który został nakręcony w zaledwie 11 dni. Film dostępny jest na platformie streamingowej Netflix.

Jennifer Aniston/fot. Backgrid USA/Forum

Jennifer Aniston na planie "The Morning Show", fot. BACKGRID / Backgrid USA / Forum

Jennifer Aniston na planie „The Morning Show”, fot. BACKGRID / Backgrid USA / Forum