Jakiś czas temu zamieściliśmy zdjęcia z imprezy National Geographic z Anitą Werner w roli głównej.

Dziennikarce towarzyszył wtedy przystojny brunet – dziś wiemy, kim jest i co robi w życiu.

Mężczyzna jest podróżnikiem. Kilka dni temu w warszawskiej Cafe Pineska odbyło się spotkanie z Godyckim (jednym z gości była właśnie Anita Werner). Sam podróżnik tak zapowiadał ten wieczór:

– Przez kilka ostatnich miesięcy okrążałem kulę ziemską poznając wspaniałe, magiczne i trudno dostępne miejsca. Poznałem wielu niesamowitych ludzi, którzy pomogli mi nauczyć się więcej o sobie i o świecie w którym żyjemy. Fotografie i opowieści to dokumentacja mojej podróży dookoła świata, która miała miejsce od grudnia 2009 do maja bieżącego roku. Wyruszyłem w świat po 9 dniach przygotowań. Zwiedziłem najdalsze zakątki świata korzystając z możliwych dostępnych środków transportu jak samoloty, helikoptery, łodzie, samochody, konie, etc. Odwiedziłem cztery kontynenty oraz szesnaście krajów (USA, Meksyk, Peru, Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Chile, Boliwia, Wyspy Wielkanocne, Polinezja Francuska, Nowa Zelandia, Australia i RPA.)

Interesująco brzmią słowa, w których ktoś opisał podejście Godyckiego do świata:

Można żyć różnie. Można wypić butelkę szkockiej i czekać, aż przyjdzie ofensywa życiowej przygody. Tkwić jak stalaktyt oczekując kropli wody, która coś nadbuduje w nas. To byłaby jednak definicja lenistwa i samouwielbienia. Można też mieć fosfor w duszy, dymiące podróżą żyły i siłę tworzenia. Talent.

Brzmi nieźle. Anita Werner nie mogła się nudzić w takim towarzystwie!

\"\"

\"\"