Nawet, jeśli Kim Kardashian rozwiedzie się po dwóch miesiącach, to ślub weźmie.

Powód?

Jej się to po prostu opłaca.

Celebrytka, która swoje życie oddała (lub sprzedała) mediom, zaczyna zarabiać na miłości.

Wiadomość o tym, że Chris Humphries oświadczył się jej, ogłosiła w magazynie People, prezentując przy okazji pierścionek wart dwa miliony dolarów.

Oczywiście nie za darmo.

Ślub ma odbyć się szybko, pod okiem kamer. Powstanie na ten temat cała medialna otoczka. Już spekuluje się, za ile zostaną sprzedane ślubne zdjęcia i reportaż pokazujący podróż poślubną…

Jedno jest pewne – Kim sporo zarobi na uczuciu. I chociaż nikt nie wątpi w jego szczerość, to z pewnością równie mocno kocha też pieniądze.