Książę Harry znów uderza w rodzinę, „Nie miałem żadnego wsparcia”
Na co teraz żali się książę Harry?

Książę Harry (38 l.) znów uderza w rodzinę królewską. Tym razem w dokumencie Netflixa „Heart of Invictus” wyznał, że nie było przy nim nikogo po śmierci mamy, księżnej Diany w 1997 roku. A także, że nie miał od nikogo wsparcia po powrocie do domu ze służby w Afganistanie z zespołem stresu pourazowego (PTSD).
Książę Harry domalowuje włosy? Eksperci są pewni jednego
Powiedział, że „stłumił” traumę związaną ze stratą matki w „tak młodym wieku” i „nigdy tak naprawdę nie był świadomy” swoich emocji. Dopiero wiele lat później, kiedy naprawdę zmagał się z problemami natury psychicznej, zdecydował się szukać pomocy.
Nie miałam struktury wsparcia, tej sieci ani porad ekspertów, które pozwoliłyby mi określić, co się ze mną właściwie dzieje.
Książę Harry mówi o traumie
Książę Harry wyznał, że dopiero w wieku 28 lat zaczął przepracowywać traumę z powodu straty matki 16 lat wcześniej. Wyjaśnił, że chciał nauczyć się panować nad emocjami, które, jego zdaniem, odbijały się na jego zachowaniu. Te przez lata były określane jako kontrowersyjne. A on głośnymi wybrykami jedynie odreagowywał.
Wylansowany książę Harry fotografuje się z fanami w Tokio i robi zakupy dla żony
Niestety, podobnie jak większość z nas, tak naprawdę po raz pierwszy rozważasz terapię, gdy leżysz na podłodze w pozycji embrionalnej i prawdopodobnie żałujesz, że nie poradziłeś sobie z nimi wcześniej […] Nie miałem żadnych emocji, nie mogłem płakać, nie byłem w stanie czuć.