Choć Magdalena Stępień dała się poznać szerszemu gronu, biorąc udział w 5. edycji programu „Top Model”, głośno zrobiło się o niej dopiero, gdy na jaw wyszedł jej romans z Jakubem Rzeźniczakiem. Gorące uczucie – a przynajmniej ze strony piłkarza – wygasło tak szybko, jak się rozpaliło. Niemniej owocem tego krótkiego zauroczenia jest dwumiesięczny Oliwier.

Magdalena Stępień chwali się, ile schudła 6 dni po porodzie: „Kocham moje geny”

Celebrytka od samego początku chętnie relacjonowała życie z polskim lowelasem i po rozstaniu nie zamierzała pozostawić swoich followersów bez żadnych wieści. W związku z tym od momentu, gdy ponownie stała się singielką, byliśmy świadkami załamania nerwowego, a także odrodzenia, bo chyba tak można nazwać zmianę jej nastawienia. Magda wzięła się w garść i jeśli wierzyć obrazkom z social mediów, idzie dumna dalej. 3 tygodnie temu zdecydowała się nawet na pierwszą podróż samolotem, razem z synkiem.

Magdalenę Stępień spotkała przykra niespodzianka na lotnisku

Celebrytka wybrała się z dzieckiem na kilka tygodniu do Londynu. Z relacji „podróżniczych” mogliśmy dowiedzieć się, że chłopiec dobrze znosi lot i jest świetnym kompanem wojaży. Stępień zasugerowała również, że z pewnością będą teraz częściej opuszczać dom, wybierając się na dłuższe i krótsze wycieczki. Ciekawe tylko, czy nie zrazi jej przykra niespodzianka, która spotkała ją dziś na lotnisku. Konkrety?

Magdalena Stępień potwierdza rozstanie z Jakubem Rzeźniczakiem: „Nie jesteśmy już razem z Kubą”

Okazuje się, że bagaż Magdy został zagubiony. Do portu w Poznaniu nie doleciała też gondola. Wydarzenie opisała oczywiście na Instagramie.

Nie obeszło się bez zagubionego bagażu. Uroki przesiadek. Dobrze, że mamy kwarantannę, bo zapomnieli zabrać gondole Oliwierka z Londynu – wspomina Stępień.

Zdarzyła się wam podobna sytuacja?

Magda Stępień, fot. Instagram @magdalena_stepien

Magda Stępień, fot. Instagram @magdalena_stepien