Melanie Griffith miała kiedyś BARDZO nietypową maskotkę

melanie-griffit-g-R1 melanie-griffit-g-R1

WOW! A Raczej WRRR! Czego te gwiazdy nie wymyślą. Myśleliśmy, że o fanaberiach znanych i bogatych wiemy sporo, ale to, czego dowiedzieliśmy się ostatnio na temat rodziny Melanie Griffith, wprawiło nas w osłupienie.

Chodzi o maskotkę rodziny aktorki – magazyn LIFE opublikował właśnie zdjęcia z czasów, gdy Griffith była nastolatką. W domu jej matki, Tippi Hedren, pojawił się… udomowiony lew.

Zwierzak trafił do posiadłości gwiazdy w Sherman Oaks na przedmieściach Los Angeles, ponieważ jego dotychczasowy właściciel, Anton Lavey, kierujący Kościołem Szatana (sic!) nie miał warunków do trzymania tak dużego czworonoga.

Lew o imieniu Neil świetnie się czuł w rodzinie Melanie. W jej matce miał serdeczną przyjaciółkę, bawił się też chętnie z Melanie. Ba! Wielki kociak spał nawet w jej łóżku! (oczywiście łoże było olbrzymich rozmiarów).

Trudno się dziwić, że po latach 57-letnia dziś aktorka szukała prawdziwego macho – w końcu wzięła ślub z Antonio Banderasem.

Zdjęcia z domowego archiwum znajdziecie pod linkami.

FOTO 1
FOTO 2
FOTO 3
FOTO 4
FOTO 5
FOTO 6

Melanie Griffit miała kiedyś BARDZO nietypową maskotkę

Melanie Griffit miała kiedyś BARDZO nietypową maskotkę

   
8 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

[b]gość, 13-10-14, 14:41 napisał(a):[/b][quote][b]gość, 13-10-14, 14:40 napisał(a):[/b]nie taka maskotka. została tak zaatakowana ze miała operację twarzy. jej ojczym tak samo miał ok 150 szwów na ciele. Pomijając już fakt, że ona do willi wpuściła 30 lwów i tygrysów podczas kręcenia tego durnego filmu. całą ekipę kiedyś zaatakowały te zwierzęta. Nawet gdzieś jest filmik jak atakują ich te kotki:) wiele z nich straciła np palce. Nie wiem jakim cudem to się tak łagodnie skończyło. chorzy ludzie.to znaczy nie ona wpuściła tylko jej matka.[/quote]Akurat nie ten lew tylko lwica z planu ją zaatakowała – to po 1.Po 2 – kozak nazywa to fanaberią, a nie wspomina oczywiście o tym, że jej matka założyła rezerwat w którym ratują dzikie koty – z tego co wiem na chwilę obecną uratowano ponad 150 zwierząt. I to głównie dzięki walce matki Melanie USA zakazało handlu dzikimi kotami przez osoby prywatne.

Haha olbrzym super :)))))

Idioci, myślą że jak mają kasę to ich prawa natury nie dotyczą. Lew to dzikie zwierze, nie da się go udomowić tak żeby nie stwarzał zagrożenia dla człowieka w 100%.

[b]gość, 13-10-14, 14:40 napisał(a):[/b]nie taka maskotka. została tak zaatakowana ze miała operację twarzy. jej ojczym tak samo miał ok 150 szwów na ciele. Pomijając już fakt, że ona do willi wpuściła 30 lwów i tygrysów podczas kręcenia tego durnego filmu. całą ekipę kiedyś zaatakowały te zwierzęta. Nawet gdzieś jest filmik jak atakują ich te kotki:) wiele z nich straciła np palce. Nie wiem jakim cudem to się tak łagodnie skończyło. chorzy ludzie.to znaczy nie ona wpuściła tylko jej matka.

niebezpieczna zabawka

nie taka maskotka. została tak zaatakowana ze miała operację twarzy. jej ojczym tak samo miał ok 150 szwów na ciele. Pomijając już fakt, że ona do willi wpuściła 30 lwów i tygrysów podczas kręcenia tego durnego filmu. całą ekipę kiedyś zaatakowały te zwierzęta. Nawet gdzieś jest filmik jak atakują ich te kotki:) wiele z nich straciła np palce. Nie wiem jakim cudem to się tak łagodnie skończyło. chorzy ludzie.

hhaha lew nikogo nie faworyzował w tej rodzinie bo wszyscy byli pogryzieni . Jej bracia mali też.

Wiadomo, że jej mama miała prywatne zoo, Melanie od dziecka była oswojona z dzikimi zwierzętami co jest akurat fajne.