Kilka dni temu Halinka Młynkova i Łukasz Nowicki wystosowali do mediów list w sprawie swego rozwodu.

Prosili w nim o uszanowanie prywatności w tym okresie, wskazywali na dobro dziecka. Apelowali, by nie mnożyć plotek.

Wczoraj powtórzyli to w studio programu Tomasz Lis na żywo.

Lis sam musiał być nieco zbity z tropu, bo na początku rozmowy od razu stwierdził, że para przyszła do jego studia na własne życzenie. Halina przytaknęła.

– Wszystkie doniesienia medialne na temat naszego rozwodu i jego przyczyn to stek bzdur – mówiła Mlynkova.

Małżonkowie stwierdzili ponadto, że przez media musieli szybciej powiedzieć o rozwodzie swemu dziecku. Nowicki był tym faktem zdruzgotany.

Rozmowa przebiegała w nieco dziwnej atmosferze. W pewnym momencie Nowicki chciał do swej prawie-byłej-żony powiedzieć „kochanie\”, po chwili ona stwierdziła, że chętnie opowie mediom o tym, że zakochała się w kimś i jest szczęśliwa.

Z drugiej strony para zapewniała, że nie pozwoli, by ktokolwiek z mediów dowiedział się o terminie ich rozprawy sądowej.

– Będziemy ją przesuwać, jeśli tylko gdziekolwiek wyjdzie na jaw ta informacja – padła deklaracja małżonków.

Dziwne to wszystko, nie sądzicie?

\"Mlynkova