Natalia Lesz była mocno zdziwiona reakcją, jaką w internecie wywołał jej komentarz do filmu Jesteś Bogiem. Pisaliśmy o nim tutaj.

Komentatorom nie spodobał się zwłaszcza fragment, w którym Lesz napisała:

Może dlatego, zanim nawet obejrzałam film „Jesteś Bogiem”, wciąż miałam idealistyczną wizję, że gdybym mocno przytuliła Magika, dzisiaj pisalibyśmy piosenki, niczym Liber i Grzeszczak 🙂

Dziś piosenkarka tłumaczy swój wpis w rozmowie z portalem Na temat:

Litości. To przenośnia. Nie uraziłam żony Magika, ani nikogo innego. Staram się okazywać innym moja sympatię. Zawsze taka byłam – mówi Natalia.

Na stwierdzenie, że Lesz porównała Magika do Libera uważanego za twórcę hip-hopolo, wokalistka odparła:

To Pan uważa, że go porównałam, ja nie. Staram się nie oceniać nikogo. Uczono mnie, że każdy dobry felieton warto zacząć od żartu. Napisałam na blogu, że to równie dobrze mógłby być Bolek i Lolek, Fred Astaire i Ginger Rogers czy Prokop i Wellman! – stwierdziła Lesz.

Piosenkarka nie chciała komentować słów, które pojawiły się na Pudelku – portal napisał, że Lesz chce się podkleić pod popularność Magika i że choć Lesz przekonuje, że zna trudne życie artysty, sama – dzięki pieniądzom ojca – ma życie usłane różami.

W ogóle nawet nie będę tego komentować. Nie będę się tłumaczyć z tego, co pisze ten portal – ucięła piosenkarka.

Lesz stwierdziła poza tym, że nie czuje się dobrze będąc obiektem ataków ze strony internautów. Odpowiedziała też na pytanie, jak radzą sobie ludzie z show-biznesu, gdy pisze się o nich w internecie:

Ćpają, piją, chodzą do psychologa. Są różne metody. Większość nie mówi o tym, że sobie nie radzi, bo się wstydzą – odparła.

Całą rozmowę z Lesz przeczytacie tutaj.

Natalia Lesz zdziwiona reakcją na swój wpis na blogu