Sprawa dla niektórych była poważna, dla niektórych błaha. Tak czy inaczej, Janusz Panasewicz, wokalista Lady Pank, może spędzić w więzieniu aż 5 lat.

Chodzi oczywiście o koncert w Pruszczu Gdańskim (zobacz szczegóły), gdzie Panasewicz zachowywał się dość kontrowersyjnie i rzucił w widownię butelką. Uderzyła ona stojącą niedaleko dziewczynę, która mogła nawet stracić oko.

Jak donosi Super Express, poszkodowana złożyła wniosek do prokuratury.

– Muzykowi postawiono zarzut naruszenia nietykalności fizycznej poszkodowanej oraz uszkodzenie jej mienia, tj. aparatu fotograficznego – mówi Grzegorz Kulon, zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskm.

Panasewicz zaprzeczył, jakoby był wtedy pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało co innego, a dokładniej 1,8 promila. Dodał też, że nie chciał zrobić nikomu krzywdy. Jako świadków podaje kolegów z zespołu.