Paulina Krupińska w szczerym wywiadzie ujawnia, jakim OJCEM jest Sebastian! „On jest jeszcze bardziej [OBECNY] niż ja”
Opowiedziała o kryzysie w ich małżeństwie: "My nie posiadając niani i pracując czynnie zawodowo".
Paulina Krupińska-Karpiel i Sebastian Karpiel-Bułecka związali się w 2014 roku. Po roku bycia razem para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko córkę Antoninę, a już 2 lata później powitali na świecie syna Jędrka. Dopiero 26 lipca 2018 roku postanowili sformalizować związek.
Paulina Krupińska-Karpiel o kryzysie w małżeństwie
Paulina jest bardzo aktywna w sieci. Celebrytka w social mediach publikuje nie tylko fragmenty ze swojego życia zawodowego, ale i prywatnego. Co prawda nie pokazuje twarzy dzieci, ale na wiele tematów wypowiada się otwarcie.
Karpiela-Bułecka opowiedział o związku z Pauliną Krupińską. Padały groźby ROZWODU!
Teraz pojawiła się w podcaście „Ładne Bebe”, w którym opowiedziała o swojej relacji z mężem, a także tego, jak dzielą się obowiązkami i jak wygląda ich prywatne życie. Podczas rozmowy wspomniała także, jakim Sebastian jest ojcem dla ich uroczych dzieci.
Sebastian jest ojcem przede wszystkim takim bardzo obecnym. […] Jestem w tak głębokim szoku, jak on jest zaangażowany w te aktywności i to życie naszych dzieciaków, że można powiedzieć, że przez ostatnie miesiące to on jest jeszcze bardziej, więcej, niż ja. Tutaj nawet nie można mówić, że to jest związek, że my się dzielimy opieką. My po prostu jesteśmy w tym we dwójkę. […] To ja czasem podejrzewam, że jestem bardziej surowa, jeżeli chodzi o egzekwowanie różnych rzeczy. Jestem takim złym policjantem w domu – mówiła w podcaście Paulina Krupińska-Karpiel.
Paulina Krupińska w objęciach męża. Rzadki widok! „Jesteście jak z obrazka”
Podczas wywiadu wspomniała również o trudnych momentach w ich życiu, przyznała, że wiele różnych sytuacji miało pozytywny wpływ na ich relację.
My nie posiadając niani i pracując czynnie zawodowo, […] wymienialiśmy się tymi kalendarzami, sprawdzaliśmy. To była bardzo trudna logistyka. To trzeba przyznać, bardzo pomogli nam w tym nasi rodzice, żebyśmy przetrwali te pierwsze lata, mimo że są czynni zawodowo i w miarę jeszcze młodzi. […] Gdyby nie rodzice, to podejrzewam, że, no moglibyśmy się spierać, jeżeli chodzi o te różne sytuacje, które się pojawiały i przeszkody. […] Jakoś tak wyszliśmy obronną ręką z tego, bo mieliśmy przede wszystkim dzieci, które spały. Ja nie wiem, jak nam się to udało, kto nad tym czuwał, że my mieliśmy dzieci, które spały. Tośka przynajmniej do dwunastej, Jędrek do dziesiątej – opowiadała w rozmowie Paulina Krupińska-Karpiel.