Dziś na łamach Wirtualnej Polski pojawiła się publikacja na temat oburzającego zachowania Tomasza Lisa w redakcji „Newsweeka”. Obecni i byli pracownicy tygodnika zgłosili się do dziennikarzy WP.pl, aby nagłośnić problem, który został zamieciony pod dywan, kiedy redaktor naczelny odszedł po 10 latach pracy.

Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki, atmosfera przesiąknięta chamstwem – to zarzuty pracowników wobec Tomasza Lisa – czytamy na „Wirtualnej Polsce”.

Tomasz Lis ma problemy z mówieniem: „2,5 miesiąca temu nie mówiłem W OGÓLE”

Tomasz Lis mobbingował pracowników redakcji „Newsweek”?

Kilkadziesiąt osób potwierdziło, że „zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu”. Opisują go jako mściwego, bardzo potężnego oraz takiego, który może zaszkodzić każdemu, kto mu podpadnie.

Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam. Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu – czytamy.

Tomasz Lis pokazał swoje pierwsze zdjęcie ze szpitala

Mobbingowany czuł się także sekretarz „Newsweeka”, Ryszard Holzer, który zaczął zwracać uwagę Naczelnemu, że nie zachowuje się w porządku. Kilka lat później musiał przenieść się do redakcji Forbesa.

Złośliwości wobec mnie z czasem się nasilały, gdy zacząłem jasno dawać do zrozumienia, że nie podoba mi się sposób zarządzania gazetą oraz traktowania ludzi. To było mnóstwo drobnych rzeczy, które składały się w całość, nieprzyjemną atmosferę przesiąkniętą chamstwem. Parę razy zwracałem uwagę Tomaszowi Lisowi, że są to zachowania na pograniczu mobbingu. Nie reagował. Ostatecznie musiałem odejść do innej redakcji w ramach tego samego koncernu – wspomina Holzer.

Z treści publikacji wynika, że pracownicy od 2018 roku alarmowali dział HR o niewłaściwym zachowaniu naczelnego, ale nikt się tym nie zajął. Alarmowani byli także przedstawiciele związkowi, niestety także nie przyniosły efektów.

Tomasz Lis w SZPITALU! Dziennikarz pokazał zdjęcie

Na razie RASP nie odpowiedział na pytania WP.pl ws. zarzutów o mobbing. Natomiast Tomasz Lis za pośrednictwem swojego prawnika odpowiedział dziennikarzom Wirtualnej Polski:

Kategorycznie zaprzeczam. Żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo – poza wszystkim – są to kwestie, które zupełnie mnie nie interesują. Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek. Nie jest prawdą, że „część pracowników informowała mnie, że była mobbingowana” – oświadczył były szef „Newsweeka”.

Tomasz Lis, Fot. AKPA

Kinga Rusin, Tomasz Lis Fot. Niemiec/AKPA