SZOK! Urodziła NA ULICY, wzięła dziecko, siatkę i… poszła do domu (VIRAL)
Takie rzeczy tylko w Chinach.

Ten film viralowo obiegł sieć. Trudno się dziwić – zawiera nagranie niecodziennej sytuacji, która miała miejsce na ulicy chińskiego miasta Guangdong.
SZOK! Taki poród zdarza się raz na 80 tysięcy! Urodziła w samochodzie i…
Ciężarna kobieta była na zakupach, gdy w pewnym momencie zaczęły jej odchodzić wody płodowe.
Kobieta nie zdążyła poprosić o pomoc – akcja porodowa następowała szybko. Kobieta stała na chodniku w kałuży wody i krwi. i… rodziła.
Do rodzącej podeszły dwie przypadkowe kobiety i pomogły trochę przy porodzie, jednak fachowa pomoc przybyła zbyt późno, by można było mówić o komforcie i spokoju matki. Zamiast łóżka szpitalnego kobieta dostała krzesło i parę kartonów.
13-latka w stanie przedzawałowym w szpitalu. Przez TEN jeden produkt!
W końcu na miejscu pojawiła się karetka. Kobieta została opatrzona, po czym… wzięła nowo-narodzone maleństwo w jedną rękę, w drugą chwyciła siatkę z zakupami i… poszła do domu!
I tak jedni internauci oburzają się na nieludzkie potraktowanie kobiety, inni mówią, że mama była dzielna i silna, a skoro poród przebiegł bez komplikacji, nic dziwnego, że nie zabrano jej do szpitala.
Co Wy na to?
gość | 9 września 2017
Chyba jej nie bolało
gość | 5 września 2017
tak i 1/4 kobiet umierała, albo matka albo dziecko nie przetrwało.
gość | 5 września 2017
z całym szacunkiem, ale z tym wiejskim porodem w polu to akurat jest bzdura rozpowszechniana w internecie albo przez starsze kobiety, które chcą za wszelką cenę pokazać, ja to kiedyś kobiety były lepsze od dzisiejszych. przede wszystkim kiedyś w polu robili głównie mężczyźni, kobiety pracowały w domu. owszem, zdarzało sie, że pomagały w polu, ale jesli były w ciąży to rodziły przy pomocy lokalnych kobiet, wiejskich znachorek W DOMU. dlaczego? bo poród nie trwa 5 minut. nawet jeśli akcja porodowa rozpoczęła sie w polu, to zakonczylaby sie w domu. przypadki, o których i dziś okazyjnie słychać, ze ktoras urodziła w samochodzie czy w tego typu warunkach, zdarzają się bardzo rzadko, bo bardzo rzadko jest tak, że poród jest bardzo szybki i nagły. na pewno nie było też tak że natychmiast po pordodzie wróciłaby do pracy, potrzebowałaby minimum paru ładnych godzin albo dni – w zależności od stopnia trudności porodu, żeby dojść do siebie.[/quote]
oczwiście moim zdaniem ten poród w polu to też bujda. moja babcia 60 lat temu pierwsze rodziła w szpitalu a dwoje następnych w domu (w Warszawie). porody miała lekkie za to ja chodziłam po ścianach i zachowywałam się jak dzikie zwierze, a potem padłam. tak bylam wykończona, osłabiona że trzymali mnie 4 dni, bo nie byłam w stanie oprzeć się łóżku i zerknąć na dziecko które leżało 1 metr ode mnie.
gość | 5 września 2017
W Holandii wychodzi sie 2 godz.po porodzie
gość | 5 września 2017
z całym szacunkiem, ale z tym wiejskim porodem w polu to akurat jest bzdura rozpowszechniana w internecie albo przez starsze kobiety, które chcą za wszelką cenę pokazać, ja to kiedyś kobiety były lepsze od dzisiejszych. przede wszystkim kiedyś w polu robili głównie mężczyźni, kobiety pracowały w domu. owszem, zdarzało sie, że pomagały w polu, ale jesli były w ciąży to rodziły przy pomocy lokalnych kobiet, wiejskich znachorek W DOMU. dlaczego? bo poród nie trwa 5 minut. nawet jeśli akcja porodowa rozpoczęła sie w polu, to zakonczylaby sie w domu. przypadki, o których i dziś okazyjnie słychać, ze ktoras urodziła w samochodzie czy w tego typu warunkach, zdarzają się bardzo rzadko, bo bardzo rzadko jest tak, że poród jest bardzo szybki i nagły. na pewno nie było też tak że natychmiast po pordodzie wróciłaby do pracy, potrzebowałaby minimum paru ładnych godzin albo dni – w zależności od stopnia trudności porodu, żeby dojść do siebie.