Trzy blondynki, trzy style
Blond wcale nie musi być jednoznaczny.
Na wczorajszym pokazie mody Macieja Zienia samo piękno wisiało w powietrzu. Piękno i… blondynki, najczęściej chyba z nim utożsamiane. Wyłowiliśmy trzy właścicielki jasnych włosów i właściwie na tym podobieństwo się kończy. Blond wcale nie musi być jednoznaczny i jednowymiarowy. Nasze polskie giwazdy bardzo ładnie to prezentują, każda na swój sposób.
Joanna Liszowska to uosobienie seksappealu, co zresztą widać na załączonych obrazkach. Burza jasnych włosów i ta sukienka… co ja bym dała, żeby mieć taką w swojej szafie! Tym razem buciki dobrane rewelacyjnie, bardzo lekkie i absolutnie sexy. Torebkę pominę – nie każdemu podoba się nadmiar złota, a już szczególnie duże torby w tym kolorze. I ja do tej grupy należę.
Monika Richardson – bez ostentacji, zarówno w stroju jak i fryzurze. A i tak jest kobieco. No i bardzo, bardzo szykownie. Mała czarna noszona po mistrzowsku.
Aneta Kręglicka mieści się trochę pomiędzy obiema paniami. Fason prosty, ale doprawiony dużą dawką połysku. Przy ciele, ale broń Boże krótko i obciśle. Niełatwo nosić taką spódnicę bez bazarowego efektu, a Anecie zawsze udaje się ta sztuka. Brawo, można brać przykład.
Oczywiście ostateczna ocena należy jednak do Was. 🙂 Bo czymże jest głos jednostki wobec sprzeciwu ogółu?