Weronika Rosati miesiąc temu na łamach „Wysokich Obcasów” opowiedziała o związku z Robertem Śmigielskim. Oskarżyła go o przemoc fizyczną, jak i psychiczną. Czytamy, że miał Weronikę „uderzyć wielokrotnie w twarz i w rękę, a nawet kiedy była w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach”.

Robert Śmigielski przerywa milczenie po wywiadzie Weroniki Rosati – wydał szczegółowe oświadczenie

Na jakiś czas temat ten ucichnął w mediach. Natomiast kilka dni temu znowu wszystko zostało rozwiane. Do mediów wypłynęła informacja, że rzekomo aktorka miała żądać 22 tys. zł alimentów. Rosati natychmiast wydała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym czytamy, że nie żąda od Śmigielskiego „kosmicznej kwoty – 22 tys. zł”. Zaznacza jednak, że według prawa jej dziecku taka kwota się należy.

Weronika Rosati i Robert Śmigielski

Lekarz nie daje za wygraną. Na łamach serwisu WP Kobieta pokazał dokument, który miałby potwierdzać, że Weronika żąda tak „kosmicznej kwoty”. Czytamy, że w dokumencie jest podana kwota, o której mowa, jednak nie ma podpisu żadnej ze stron.

W piśmie przekazanym przez Roberta ma być jeszcze poruszona kwestia związana z opieką nad córką. Śmigielski miałby widzieć się z Elizabeth „minimum raz w tygodniu przez 3-4 godziny” oraz opłacać wszelkie odpłatne leczenia.

Weronika Rosati nie zostawiła suchej nitki na Łepkowskiej. Ostro odpowiedziała na jej komentarz

Rosati na Instagramie tłumaczy, że Robert udaje dobre chęci wobec wszystkich, a za plecami zakłada sprawę w sądzie i wysyła po redakcjach pismo, które jest roboczym papierkiem z negocjacjami prawników.

Swoją droga to nieetyczne rozprzestrzeniać dokumenty, które podlegają poufności

– zaznacza aktorka.

Co myślcie o tym?

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

pozwólcie, ze Wam opowiem jak jest naprawdę: oczywiście nie ma żadnego żądania z mojej strony alimentów w kosmicznej kwocie 22 tys.! chociaz mojemu dziecku sie należy tyle ile wg prawa powinno byc- może przy tym bardziej kosmicznych zarobkach lekarza faktycznie tyle wychodzi? 😉ale oczekiwaniami co do alimentów i warunkow opieki zajmuje sie mój prawnik- ja zajmuje sie w tym czasie dzieckiem😉Na razie zostałam zepchnięta do roli matki proszącej, której ojciec Dziecka narzucił kwotę alimentów, których..... tak, zgadliście, niechetnie z opóźnieniem płaci! Co miesiąc muszę sie prosic o pieniądze na podstawowe potrzeby Eli. A Eli i tak jest na moim utrzymaniu 😊 Czy kolejnym etapem będzie „zapomnienie” o Eli tak jak w tym wywiadzie „zapomniał” o trójce swoich dzieci (w momencie, gdy go udzielał miał ich siedmioro, w wywiadzie jest ich tylko czworo)? Na razie zapomniał o tym, że od pół roku staram się o porozumienie wychowawcze, podczas gdy on..... udając dobre chęci wobec wszystkich za plecami zakłada sprawę w sądzie i wysyla po redakcjach pismo ktore jest roboczym papierkiem z negocjacjami prawnikow! swoja droga to nieetyczne rozprzestrzeniac dokumenty ktore podlegaja poufnosci☝🏼natomiast maile na dowód braku wpłaty na dziecko juz nie musza zostac tajemnica😊dość milczenia, to też jest przemoc! Lekarz nie jest Bogiem! PS. CO BY BYLO GDYBY TO JA MAMA CZYLI KOBIETA UDZIELILA TAKIEGO WYWIADU!? zostalabym zlinczowana za bycie fatalna matka ktora spedza tylko wolny czas z dzieckiem i ono musi to zrozumiec. 🙄🙄🙄#metoo @metoomvmt #lekarzniejestbogiem ps. jest to tresc wywiadu Roberta Śmigielskiego z 2013 roku http://iwww.medexpress.pl/ludzie/lekarz-nie-jest-bogiem/12930/

Post udostępniony przez Weronika Rosati (@weronikarosati)

Wyświetl ten post na Instagramie.

Kochani ❤️ znajoma wysłała mi dzisiaj wiadomości które rozsyła pani Joanna Sarapata po dziennikarzach, znajomych i ludziach z branży. Przeczytajcie - za pozwoleniem publikuje ich treść. Zacznę od tego ze Pani Sarapata zadzwoniła do mnie ok tydzień temu po ukazaniu się @wysokieobcasy.pl zastraszając mnie ze „team” mojego byłego partnera mnie zniszczy. Pani Joanna jak resztę tegoż teamu widziałam pare razy w życiu, na moje zamówienie malowała moj portret w ciąży ( nigdy mimo próśb go nie dostałam) i nigdy NIGDY nie była w moim domu. Natomiast razem z synami swoimi była oczywiście pacjentka i jest przyjaciółka Olbrychskiej. Pani Joanno w głowie mi się nie miesci ze kobieta o kobiecie i tym bardziej której nie zna pisze w takim sposób jak pani pisze o mnie do ludzi. Jest mi wstyd ze kobieta wyraża się w taki sposób o innej kobiecie, przez takie osoby jak pani kobiety które są ofiarami przemocy milczą bo boja się być posadzone dokładnie o to co każdy oprawca i jego otoczenie zmyśla by się wybielić i odwrócić uwagę od sedna sprawy czyli przemocy. Zgodnie z przewidzeniami widzę ze strategia drugiej strony jest zrobić ze mnie mściwa, pazerna szmatę. Schemat. Klasyk. Banał. Przeczytajcie wiadomości ja się w kolejnym poście do nich odniosę. Zdanie po zdaniu.

Post udostępniony przez Weronika Rosati (@weronikarosati)

Wyświetl ten post na Instagramie.

p. Joanno: -tak wywiad z M.Środa tak jak powiedziała był planowany od pół roku bo tyle trwało bym zebrała w sobie siły by podzielić trauma. -w ciąży byłam w związku z R. tak, ale to był koszmar i jego więcej nie było niż był. Przez to ze zgotował mi piekło wyjechałam wbrew jemu rodzic do USA. -za pobyt i poród w LA Robert Śmigielski nie zapłacił ani grosza- wszystko opłacili moi rodzice i przede wszystkim ubezpieczenie.Był moim rodzicom dłużny kilkadziesiąt tysięcy zł za rzeczy dla dziecka i za swoje koszty i oddał jej dopiero półtora roku po czasie. Mam oczywiście rachunki. Pragnę tez raz na zawsze wyjaśnić: Robert nie kupił NICZEGO mojej córce- ani na urodziny ani na gwiazdkę ani sprzętów. Wszystko kupuje ja i moja rodzina. Ostatnie pare maili z prośba o kupno wózka zostały przez niego zignorowane ( może o te wzrastające wymagania finansowe mu chodziło w oświadczeniu??) -w sądzie jest sprawa o znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mną oraz o alimenty złożone przeze mnie. -mówiłam w wywiadach ze ja odeszłam od niego gdy dziecko było małe. Kiedy? Po tym jak uderzył mnie na planie z którego potem został wyrzucony. -ja chce kasy? Chce alimentów - najwyższych - takich jakie mojemu dziecku się należą prawnie- takie żeby Eli nie pogorszył się status życia i stosowne do horendalnie wysokich zarobków ojca- takie jest prawo. To nie są pieniądze dla mnie. Dalej.. jestem w szoku ze pani była w stanie coś takiego napisać... twierdzi pani ze spałam ze wszystkimi w LA dla ról. To pani uważa ze Polki za granica robią tylko karierę przez łóżko? Czyli pani przespała się z całym Paryżem lub Nowym Jorkiem by moc mieć tam wystawy? -Sławy mi nie brakuje nie zauważyła pani? a kasę to ja sobie godnie zarobię. -tak - blokuje wasze zakłamane chamskie komentarze bo nie życzę sobie mowy nienawiści na moim instagramie gdzie kobiety dziela się swoimi historiami i otwierają swoje serca. -lekarz( bo doktoratu nie ma)-nie podaje mnie do sądu bo WSZYSTKO co mówię jest prawda i mam na to dowody i świadków. A dziecko go nigdy nie obchodziło inaczej nie podniósł by ręki na jej mamę. Kochani : czy kobieta która ma odwagę powiedzieć ze jest ofiara przemocy jest skończona? #metoo

Post udostępniony przez Weronika Rosati (@weronikarosati)

scena z: Weronika Rosati, Robert Śmigielski, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA SK:, , fot. Baranowski/AKPA