Wojciech Bojanowski rozstał się z żoną! „Moje dziecko będzie wychowywało się w rozbitej rodzinie z mojej winy”
Dziennikarz bardzo martwi się o swojego 3-letniego syna.

Wojciech Bojanowski to ceniony dziennikarz telewizyjny, który od wielu lat współpracuje z kanałem TVN24. Od 2022 roku związał się on również ze stacją CNN. Szerszemu gronu odbiorów dał się poznać przy okazji relacjonowania sytuacji na Ukrainie, po wrogim ataku Rosji. Reportaże 39-latka były niejednokrotnie doceniane, a wyrazem uznania może być chociażby Telekamera zdobyta w kategorii „Informacja i publicystyka” oraz nagroda Grand Press za reportaż o migrantach „Niech toną”.
Życie prywatne nie rozpieszczało jednak dziennikarza i Bojanowski wraz z żoną musieli zmierzyć się ze stratą dziecka. Poważną chorobę ich syna wykryto jeszcze w trakcie trwania ciąży, a lekarze od początku nie dawali żadnych szans na happy end. 1 listopada reporter wraz z drugim, kilkuletnim synem Jankiem odwiedził groby bliskich, a wśród nich również grób nienarodzonego brata chłopca.
Wojciech Bojanowski odwiedził grób syna: „Jestem lekko poskładany”
Wojciech Bojanowski po 8 latach rozstał się z żoną
Teraz Bojanowski podzielił się w mediach społecznościowych osobistym wyznaniem związanym z jego żoną i matką ich 3-letniego syna Janka. Okazuje się, że dziennikarz w tajemnicy przed mediami, 1,5 roku temu rozstał się z mamą chłopca, z którą przez osiem lat tworzył związek:
Półtora roku temu, po ośmiu latach związku, rozstaliśmy się z jego mamą Martą. To był dla nas niezwykle bolesny okres. Robiliśmy wszystko, by w tym czasie, najlepiej jak potrafiliśmy, ochronić naszego synka przed negatywnym konsekwencjami tej decyzji. Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że to się udało i mocno wierzę w to, że nadal będzie się udawać. Mama Janka zawsze będzie ważną osobą w moim życiu. Czuje do niej wieki szacunek i ogromną wdzięczność.
Jednocześnie dziennikarz przyznał, że do napisania postu skłoniła go chęć wsparcia innych osób, które przechodzą przez trudne rozstania, w które niejednokrotnie uwikłane są dzieci:
Postanowiłem podzielić się z Wami swoją historią, bo wiem, jak wiele osób przechodzi przez trudne rozstania. Strach przed tym, by nie skrzywdzić dziecka i zbudować dobre relacje z byłą partnerką, w zupełnie nowej rzeczywistości, staje się wówczas wszechogarniający. Przez półtora roku bardzo trudno było mi się pogodzić z tym, że moje dziecko będzie się wychowywało w „rozbitej rodzinie” i to rozbitej z mojej winy. Dużo mi zajęło, by zrozumieć, że mogę być dobrym tatą dla Janka, jednocześnie nie będąc w związku z jego mamą. Wydaje mi się, że wielu podobnych do mnie rodziców, może żyć w poczuciu winy, że rozstając się, zrobili swojemu dziecku „krzywdę” (…) Piszę, żeby powiedzieć Wam, że warto walczyć o siebie i że niekoniecznie musi to oznaczać utratę lub pogorszenie relacji z synkiem. Można się cieszyć z bycia rodzicem i budować z dzieckiem silną więź. (…) Ja będę myślał o Was, jeśli właśnie dziś jest Wam cholernie trudno, albo bijecie sie z myślami. Najlepszy rodzic to prawdopodobnie taki, który sam z sobą jest jakoś sensownie poukładany, czego sobie i Wam z głębi serca życzę.
Na koniec przyznał, że razem z matką dziecka pozostają w dobrych relacjach, by razem wychowywać Janka, a tacierzyństwo stało się dla niego najważniejszą życiową misją:
Dzisiaj staram się wierzyć, że można być dobrym samodzielnym rodzicem. Janka wychowujemy z Martą wspólnie, więc nigdy nie nazwę się „samotnym ojcem”. Mam też wokół siebie wielu cudownych Przyjaciół i innych życzliwych ludzi, przez co nie czuję się ani trochę samotny. (…) Bardzo mi zależy by być jak najlepszym tatą. Trzymajcie kciuki za mnie w tej, najważniejszej w moim życiu MISJI.