Alicja Bachleda-Curuś (33 l.) od dłuższego czasu mieszka w Los Angeles.

Zobacz też: Czy Alicja Bachleda-Curuś nie znosi Mai Ostaszewskiej?!

Choć aktorka otrzymała ostatnio amerykańskie obywatelstwo, to wciąż z sentymentem wraca w rodzime strony.

Udowodniła to ostatnim razem, kiedy wzięła udział w filmie Pitbull. Niebezpieczne kobiety, Patryka Vegi.

Tymczasem artystka wyznała w rozmowie z Super Expressem, że w swoim domu ma dość duży problem ze swoim synkiem Henry Tadeuszem.

Okazuje się, że siedmiolatek nie chce mówić po polsku!

Aktorka, która dzieli opiekę nad chłopcem wraz ze swoim byłym partnerem Colinem Farrelem.

Mimo że chłopczyk chodził wcześniej do polskiej szkoły, to musiała go przenieść do amerykańskiej. Ponadto mały Henry ma „buntować się”, kiedy Alicja mówi do niego w ojczystym języku:

Rozmawiamy przeważnie po angielsku, chociaż po polsku rozumie, ma też prywatne zajęcia z naszego języka. Ja już straciłam autorytet jako mama mówiąca po polsku – wtedy jest bunt, „bo przecież umiesz po angielsku, to mów po angielsku”. I tak to wygląda.

Zobacz też: ZOBACZCIE JAK AMERYKANIE ZABAWNIE PRÓBUJĄ WYMÓWIĆ NAZWY POLSKICH MIAST

Czy aktorka rzeczywiście powinna przejmować się tą kwestią?

Alicja Bachleda-Curuś ma pewien problem z synkiem

Alicja Bachleda-Curuś ma pewien problem z synkiem

Alicja Bachleda-Curuś ma pewien problem z synkiem