Andrzej Duda zabrał głos w sprawie strajku mediów: „Chwileczkę, nie o wolność słowa tutaj chodzi…”

Wczoraj nie mogliśmy obejrzeć wielu stacji telewizyjnych, posłuchać radia i przeczytać artykułów na ulubionych stronach internetowych. Rząd przygotował projekt ustawy, która nakłada podatek od reklam, dlatego niezależne media strajkowały. Prezydent Andrzej Duda postanowił odnieść się do sprawy.

MEDIA BEZ WYBORU. List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych

Prezydent Andrzej Duda o strajku mediów

Rząd argumentuje, że podatek reklamowy ma pomóc w walce ze skutkami pandemii COVID-19, ale przedstawiciele prywatnych mediów odpowiadają, że jest to tylko pretekst, aby uderzyć w wolne media i wolność słowa.

Andrzej Duda GASI POŻAR. Przygotował PROJEKT USTAWY o aborcji

Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP powiedział, że chodzi tu wyłącznie o pieniądze. Przyznałteż, że niewiele wie na temat tej ustawy, bo nie była z nim omawiana.

Nie znam szczegółów tego projektu. Ustawa nie była ze mną konsultowana, więc nie wiem w szczegółach, co tam ma być.  Jeżeli mówimy w ogóle o podatkach, to wielkie kompanie medialne, wydaje mi się, że mogą płacić podatki, zwłaszcza jeżeli ten podatek ma być przeznaczony dla ludzi i jest to podatek od dochodów z reklam. Przecież nie kto inny, tylko ludzie właśnie kupują te produkty, które są reklamowane, więc jeżeli te pieniądze miałyby być skierowane do Narodowego Funduszu Zdrowia, to wydaje mi się, że jakiś rozsądek w tym jest.

Andrzej Duda przyłapany na zakupach w hipermarkecie. Wszystko nagrała menadżerka gwiazd

Prezydent twierdzi, że w Polsce jest wolność słowa. Uderzył w Platformę Obywatelską.

Słyszę dużo głosów na ten temat jak to w straszliwy sposób narusza wolność słowa. Ja bym powiedział: no chwileczkę, chwileczkę, nie o wolność słowa tutaj chodzi, tylko o pieniądze. (…) Naprawdę jej nie brakuje i można krytykować wszystkich: prezydenta, rządzących, wszyscy są krytykowani, w związku z powyższym akurat jeżeli chodzi o wolność słowa, to wydaje mi się, że problemów z tym nie ma. Jest na pewno większa niż przed 2015 rokiem, kiedy ABW wchodziło do redakcji tygodnika „Wprost”, żeby zabrać taśmy, na których nagrano polityków Platformy Obywatelskiej, więc wydaje mi się, że tutaj niektóre media naprawdę przesadzają z tym, że sugerują, że to jest jakieś naruszenie wolności słowa. Chodzi o pieniądze po prostu.