Angelina Jolie: Nie umarłam młodo – mam szczęście
"Nadal jestem niegrzeczną dziewczynką\".

Angelina Jolie raczej niechętnie wraca do czasów swojej burzliwej młodości. Jako mama i autorytet dla swoich pociech, nie lubi chyba wątków, z których musiałaby się tłumaczyć.
Ostatnio zrobiła pewien wyjątek. W rozmowie z Bobem Simonem z programu Sunday on 60 minutes stacji CBS News, gwiazda wróciła do dawnych czasów.
Przeszłam przez trudny, mroczny czas, ale przetrwałam. Nie umarłam młodo – powiedziała Jolie. Dodała, że wielu artystów za takie życie, jakie ona prowadziła, zapłaciło najwyższą cenę. Jej się udało.
Myślę więc, że mam szczęście. Robiłam najbardziej niebezpieczne, najgorsze rzeczy. Z wielu powodów nie powinno mnie tu być – powiedziała Angelina. Nie chciała mówić o szczegółach. Poprzestała na ogólnikach:
Chodzi o to, że zbyt często zbliżałam się do bardzo niebezpiecznych rzeczy. Szłam za daleko, zbyt dużo ryzykowałam.
Na szczęście ze wszystkich tych przygód Jolie wyszła cało. Ale przyznaje, że w głębi duszy wciąż jest niegrzeczną dziewczynką. Tyle że tę „złą\” stronę swojej natury zachowała wyłącznie dla Brada.
Ciągle jestem złą dziewczynką, ale to już należy do niego – powiedziała.

gość | 25 listopada 2011
No, to, ze jest niedobra dla Brada to wiadomo, bo nieraz go op..dolila przy ludziach 😀
gość | 25 listopada 2011
zmieniła się i to widać, ale nie wiadomo, jakie zmiany mogły zajść jeszcze w jej organizmie. Narkotyki wyniszczają, więc widzimy obraz byłej narkomanki, nieco sztywnej, powolniejszej, nie wiemy, jaka mogłaby być, gdyby nigdy nie niszczyła organizmu, być może bardziej żywej, energicznej. Niestety wielu ludzi dąży do zniszczenia siebie samego
gość | 24 listopada 2011
gdyby nie to ostatnie zdanie-„niegrzeczna dziewczynka\”?kobieto masz prawie 40 lat,to śmieszne
gość | 24 listopada 2011
wyglada jakby miała stan podgorączkowy
gość | 24 listopada 2011
ttaaaaaaaa chce zrobić z siebie obraz twardej i zimnej kobiety :((((((((((( szalonej narkomanki