Pamiętacie zarzuty, jakimi obsypali ostatnio Annę Lewandowską internauci? Zarzucili jej, że sylwetka, włosy i ogólny wygląd to nie tylko zasługa jej zdrowego trybu życia, ale i pieniędzy męża. Jedna z kobiet śledzących bloga (a najwyraźniej i zdjęcia Lewandowskiej) napisała:

Pani Aniu rozumiem, że taki wygląd można osiągnąć jedynie zdrowym stylem życia jaki Pani proponuje ? Dieta, ćwiczenia.. Rozumiem, że nie trzeba używać podkładów za 300zł pudrów za 400zł chodzić do fryzjera za 500zł i kupować ubrać za kilkanaście tysięcy złotych ? Nie wspomnę o kosmetyczce itd. wczasach 6 razy w roku.. Oglądając Pani stare zdjęcia ( wówczas również promowała Pani zdrowy styl życia) można mieć spore wątpliwości czy to zasługa Pani ćwiczeń czy diety czy po prostu ogromnych pieniędzy inwestowanych w Pani osobę (oryginalna pisownia)

W najnowszej Gali sportsmenka, „nowa Chodakowska” pośrednio odnosi się do tych słów:

Był czas, kiedy ważyłam o trzy kilogramy więcej niż teraz, więc nie miałam jakichś spektakularnych wahań wagi. Jako nastolatka byłam trochę okrąglejsza na twarzy, ale to u nas rodzinne. Od razu uprzedzę też twoje kolejne pytanie: nie, nie miałam żadnych operacji plastycznych! Wygląd moich włosów także zawdzięczam zdrowemu odżywianiu. Używam też dobrej odżywki do włosów, bez silikonu i parabenów.

Za 500 zł?

Anna Lewandowska: Nie miałam ŻADNYCH operacji!