Przy innych weteranach rockowej sceny – choćby 71-letnim Micku Jaggerze czy 65-letnim Bruce’ie Springsteenie Bono (54 l.) to młodzieniaszek.

Tymczasem okazuje się, że wypadek, któremu muzyk uległ w listopadzie, może mu uniemożliwić kontynuowanie kariery w takim wymiarze, do jakiego był przyzwyczajony.

Przypomnijmy – dwa miesiące temu wokalista U2 przewrócił się na rowerze podczas wycieczki po Central Parku. Bono chciał uniknąć zderzenia z innym rowerzystą. Upadł tak niefortunnie, że złamał rękę w sześciu miejscach, doznał urazu oka i pleców.

Bono przeszedł szereg skomplikowanych operacji, w czasie których wstawiono mu w rękę 18 śrub. W czasie jednego z zabiegów muzykowi zrekonstruowano palec.

Powrót do formy jest bardzo trudny:

Rekonwalescencja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż sądziłem – napisał lider U2 na swojej stronie. – Kiedy to piszę, wcale nie jest powiedziane, czy jeszcze kiedykolwiek zagram na gitarze.

Zespół uświadomił mi, że ani oni, ani zachodnia cywilizacja nie są od tego zależne – zauważył z humorem.

Bono już nigdy nie zagra na gitarze?

Bono już nigdy nie zagra na gitarze?