Relacje Edyty Górniak i Elżbiety Zapendowskiej jeszcze nigdy nie były tak napięte! Edyta Górniak postanowił odnieść się do krytyki ekspertki od śpiewu i ujawniła tym samym wiele faktów! Okazuje się, że Ela wcale nie nauczyła jej śpiewać.

Edyta Górniak ujawnia prawdę o Eli Zapendowskiej

Choć dziś Elżbieta Zapendowska i Edyta Górniak nie ukrywają swoich niezbyt dobrych relacji, to kilkanaście lat temu były one całkiem dobre. Z jakiegoś powodu Górniak zadedykowała jej nawet swój album „Dotyk”. Po latach w wywiadzie dla jastrząbpost.pl polska diva postanowiła ujawnić, że wcale nie było tak jak się wszystkim wydawało. Wszyscy wierzyli, że to dzięki Zapendowskiej Edyta śpiewa tak dobrze i to u niej brała lekcje śpiewu.

–Nigdy nie chciałam tego mówić. Mam kilka takich tajemnic, jeśli chodzi o show-biznes. Ela mi kiedyś pomogła i ja postanowiłam za tą jedną pomoc, też jej pomóc. Moja pomoc polegała na tym, że ja okłamałam całą Polskę, mówiąc, że Ela Zapendowska nauczyła mnie śpiewać. To jest nieprawda. Chciałam jej po prostu pomóc – powiedziała piosenkarka w wywiadzie.

Edyta uznała, że to właśnie temu wyznaniu wszyscy poznali Zapendowską.

Ja zbudowałam jej legendę, i to musimy powiedzieć sobie szczerze. Nikt nie znał Eli Zapendowskiej na skalę ogólnopolską, ja wszystkich przekonałam, że to jest osoba, u której się warto uczyć śpiewać i muszę się z tego bardzo szczerze wycofać. – wyznała.

Edyta wyznała także, że przez lata bardzo ciężko było jej żyć z faktem, że skłamała.

 Jest mi ciężko w sercu z tym, że przez te wszystkie lata nosiłam taki ciężar, bo ja nie lubię kłamać. Jestem szczera, otwarta. Ale chciałam zrobić dobry uczynek, dlatego, że kiedy pojawiła się możliwość pracy w teatrze dramatycznym i mogłam zacząć spełniać swoje marzenia dziecięce i rozwijać się, to żyłam w bardzo restrykcyjnych warunkach. W takim domu, w którym zupełnie nie było przestrzeni na dzieciństwo. Wiedziałam, że to będzie bardzo trudna przeprawa, żeby przekonać moich rodziców, żebym ja mogła przenieść się do innego miasta i rozpocząć pracę – opowiadała w rozmowie z portalem.

Niemniej jednak Górniak przyznała, że gdyby nie ekspertka jej kariera mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej i właśnie dlatego zdecydowała się stworzyć jej „legendę”.

Ela rozpoznała mój talent. Ona zrobiła wtedy bardzo ważną rzecz, bo przekonała moich rodziców, że warto puścić mnie do Warszawy. Potem dzięki temu przez wiele lat utrzymywałam rodziców. Natomiast ja za to dedykowałam jej moją pierwszą płytę „Dotyk”. Wtedy żył jeszcze mój śp. menadżer Wiktor. Ja chciałam Eli pomóc. Poprosiłam go, żeby on dał jej pracę przy „Metrze”. Żeby ona robiła rozśpiewki z fortepianem. Mimo że mieliśmy nauczycieli, to przekonałam Wiktora. Więc on ją ściągnął z Opola do Warszawy, dał jej mieszkanie, za które płacił, dał jej pracę – zarabiała i miała pełną opiekę mojego menadżera, a ja wszystkich przekonywałam, że to Ela mnie nauczyła śpiewać. To jest nieprawda – uznała Górniak w rozmowie z Jastrząb Post.

Edyta stwierdziła także, że późniejsze telewizyjne sukcesy Elżbiety zostały zbudowane właśnie na tej „legendzie”. Zapendowska jak dotąd nie skomentowała tego „wyznania” w mediach.

 

 

 

ela-zapendowska

scena z: Edyta Górniak, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

scena z: Edyta Górniak, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA