Miało być 100 ślubów w 100 krajach. Historia Beaty Pawlikowskiej i Danny’ego Murdocka
Para poznała się w tropikalnej dżungli i połączyły ich podróże!

Beata Pawlikowska i Danny Murdock poznali się w 2017 roku, w dżungli w Belize, w Ameryce Środkowej. Dla niej była to kolejna, samotna wyprawa po świecie. Dla niego – nagły impuls i zmiana swojego życia po zwolnieniu z pracy:
„Wybrałam ostatnie dwa kraje, w których nie byłam w Ameryce Łacińskiej – Belize i Salwador. W tym samym czasie Danny w Nowym Jorku zdecydował, że wyjedzie w podróż i wybrał dwa ostatnie kraje, w których nie był w Ameryce Środkowej – Belize i Panamę” – mówiła Beata.
Z kolei Danny dodawał:
„Jeszcze tydzień wcześniej pracowałem w Nowym Jorku jako prawnik. Ale w kancelarii były cięcia i zostałem zwolniony. Wyruszyłem w podróż i wiedziałem, że po powrocie zmieni się moje życie. Ale nie sądziłem, że aż tak.”
Ich znajomość rozpoczęło niewinne pytanie o aparat fotograficzny. Od słowa do słowa szybko zaczęli ze sobą flirtować i choć nie szukali dla siebie partnerów na życie, miłość nie pytała ich o zdanie:
„Działo się coś niezwykłego. Oboje to czuliśmy, chociaż Danny tak samo jak ja był przecież na swojej samotnej wyprawie” – mówiła Beata.
„Lubię podróżować samotnie. Spotykam ludzi, co jest cudowne, ale nie szukałem w tej podróży nikogo, z kim miałbym się związać. Spotkanie Beaty nagle zburzyło ten porządek. Wracałem na piechotę do hotelu pod miastem, nad głową miałem niebo pełne gwiazd i pytałem Boga, wszechświat czy Siłę Wyższą: „Spotkałem właśnie cudowną kobietę, co to znaczy, co mam z tym zrobić?” – opowiadał Danny dla magazynu „Viva!”.
Uczucie uderzyło ich z taką siłą, że Amerykanin nie wahał się, by porzucić swój ojczysty kraj i przeprowadzić się dla Beaty do Polski. Para od razu zamieszkała razem:
„Znaliśmy się krótko, nie miałam pojęcia, co się stanie, kiedy zamieszkamy razem. To było najdziwniejsze. Wszystko ułożyło się idealnie. Może dlatego, że każde z nas przez pewien czas żyło samotnie, więc wiemy, czym jest wolność, i oboje potrzebujemy przestrzeni. Szanujemy się wzajemnie. To bardzo pomaga w codziennym życiu. Ja bardzo wcześnie wstaję, idę biegać, a potem siadam do pisania nowej książki. Do południa każde z nas jest zanurzone we własnym świecie. Potem razem gotujemy obiad, pieczemy chleb, rozmawiamy, jeździmy rowerami, oglądamy filmy. Fantastycznie dogadujemy się we wszystkich sprawach i szanujemy te rzeczy, w których jesteśmy różni” – opowiadała.
W 2020 roku doszło do zaręczyn. Pawlikowska pochwaliła się w mediach pięknym pierścionkiem, choć kulisy oświadczyn zostawiła dla siebie i Danny’ego.
Beata od dłuższego czasu marzyła o tym, by stanąć na ślubnym kobiercu. O swoich planach ślubnych opowiadała w wywiadach, podkreślając, że jej marzeniem jest „długa, zwiewna sukienka z odsłoniętymi ramionami” oraz „sto ślubów” w różnych zakątkach globu, zgodnie z ichniejszymi tradycjami:
„Potem chcemy wziąć tradycyjny lokalny ślub w każdym miejscu, do którego razem dotrzemy w podróży. Ślub tahitański, hawajski, indiański, meksykański, masajski, indyjski – gdziekolwiek zaprowadzi nas wspólna droga”.
Ślubne plany pokrzyżowała pandemia COVID-19:
„Pochodzimy z Dannym nie tylko z dwóch różnych krajów, ale i dwóch kontynentów dzielonych przez wielki ocean. Mój narzeczony chciał poza ślubami tradycyjnymi jedzcze trzydniowe wesele w górach Ameryki Północnej. Tymczasem podróżowanie do wielu miejsc na świecie nie jest jeszcze możliwe” – tłumaczyła w wywiadzie dla „Twojego Imperium”.
Niestety, do ślubu nigdy nie doszło – choć pandemia koronawirusa jest już za nami, Beata i Danny niespodziewanie rozstali się w 2024 roku. Podróżniczka z okazji walentynek opublikowała post, w którym przyznała, że pierwszy raz od 7 lat walentynki spędza sama jako singielka:
„Po raz pierwszy od siedmiu lat spędzam Walentynki znów jako szczęśliwy singiel. Rozstanie nie jest porażką. Jest raczej odwagą bycia wiernym sobie. Jest też okazaniem szacunku zarówno sobie, jak i partnerowi kiedy w szczerej i spokojnej rozmowie stwierdzamy jaka jest prawda o nas” – napisała w poście.
Jak wyjaśniła, głównym powodem rozstania były fundamentalne różnice w spojrzeniu na życie i świat.
„Byłam szczęśliwa w związku. Teraz jestem znów szczęśliwym singlem”- podsumowała.
Stara kobieta | 20 lutego 2024
I tak dlugo trwalo to zycie prawnika nowojorskiego 😳 na koszt laknacej uczucia Pawlikowskiej…
mmm | 19 lutego 2024
kiedys byl o nich reportaz. Pomyslam – ale śliski typ.
Anonim | 18 lutego 2024
Szkoda jakoś. No ale fundamentalne różnice…tylko dlaczego nie wyszly w ciagu 7 lat..
Jako dziecko z rozbitej rodziny potrzebuję jak tlenu happyendow bardziej konwecjonalnych.
Maria | 18 lutego 2024
Życzę szczęścia