Synek Magdy Stępień uzyskał inną diagnozę w Izraelu

Jakiś czas temu Magda Stępień poinformowała na Instagramie, że zmieniła swoje podejście do walki z chorobą synka – zamiast płakać i załamywać się nad sytuacją postanowiła się uśmiechać i cieszyć, by nie dawać małemu Oliwierowi odczuć jak bardzo jest zmartwiona i nie roztaczać wokół negatywnej energii. Teraz okazuje się, że być może ma również ku temu powody…?

Magda Stępień ZMIENIA TAKTYKĘ w walce o synka – „Żyjemy tak jakby choroby NIE BYŁO”

Jest POZYTYWNY ZWROT w chorobie synka Magdy Stępień? Przyjaciółka Magdy się WYGADAŁA!

W nowej relacji na InstaStories Magda postanowiła w pierwszej kolejności rozliczyć się ze swojej głośnej zbiórki na leczenie Oliwiera, ponieważ internauci wciąż zarzucają jej, że zebrane w 7 godzin 350 tysięcy złotych wydała „na siebie”:

Moi drodzy, myślę, że przyszedł czas, żeby powiedzieć tu do Was kilka słów W związku z tym, że od dłuższego czasu jestem bezpodstawnie oskarżana, że pieniądze ze zbiórki wydałam na siebie lub na to, żeby mieć fajne życie, co jest niezgodne z prawdą, załączę Wam wszystkie faktury, które będą potwierdzeniem tego, na co wydałam pieniądze ze zbiórki i jakie były koszty leczenia. Jest tam wszystko wyszczególnione – zaczęła relację Stępień.

IG: magdalena___stepien

Potem gwiazda oznajmiła, że przedstawiono jej nowy kosztorys leczenia Oliwiera, który został wyceniony na 80 tysięcy dolarów. Zapewniła jednak, że tym razem nie zamierza żerować na fanach, a do pomocy finansowej planuje „zachęcić” Rzeźniczaka i odpowiednio wcześniej wysłała mu w tej sprawie powiadomienie:

Ja oczywiście tym razem wystarczająco wcześniej przekazałam informację Kubie, również pani, która zajmuje się u nas tym wszystkim. Ona wysłała mu na maila informację, jaki będzie teraz koszt leczenia, tak żeby miał wystarczająco czasu, żeby się odnieść, ile jest w stanie nam pomóc, i jak nam pomoże, ponieważ tak jak w ostatnim wywiadzie powiedział, że gdybym dała mu znać wystarczająco wcześniej, to na pewno by nam pomógł.

Po czym dodała z przekąsem, wbijając ex-partnerowi szpilę:

Wierzę więc, że tym razem nie zawiedzie Oliwiera.

Uwagę w jej filmikach zwróciło jednak coś zupełnie innego – choć Magda Stępień zapewniła, że w tym momencie nie może zdradzić szczegółów, zdaje się, że w leczeniu Oliwiera pojawiło się światełko w tunelu i pozytywne wiadomości, które będą kluczowe w ratowaniu życia dziecka:

(…) Wydarzyły się tutaj pewne rzeczy, o których jeszcze nie mogę mówić, ale niedługo Wam opowiem ze szczegółami wszystko. Myślę, że wiele osób będzie bardzo zdziwionych – słyszymy. Ani razu przez chwilę nie pomyślałam, że żałuję, że jestem tutaj w Izraelu. Dlatego jestem ja Wam wdzięczna, a kiedyś Oliwier będzie Wam wdzięczny, że to dzięki wam on się tutaj znalazł, że wydarzyło się to, co się wydarzyło, a o tym opowiem Wam już niedługo.

Dodała też, że Oliwiera czeka operacja i ponownie zaznaczyła, że „coś”, co wydarzyło się kilka dni temu dało jej wiarę, że obydwoje czeka happy end:

Ale to, co się wydarzyło kilka dni temu utwierdziło mnie w tym, że jesteśmy w najlepszych rękach, że lekarze robią wszystko, co mogą i wierzę, że wszystko się dobrze skończy.

IG: magdalena___stepien

Choć sama Magda nie zdradziła na ten moment nic więcej, parę z ust puściła jej bliska przyjaciółka, Dorota Wąsik, która odniosła się do komentarzy krytykujących zbiórkę Magdy i mimowolnie zdradziła szokującego newsa:

Diagnoza z Polski RÓŻNI się od diagnozy z Izraela!! Bardzo się różni!! Poczekajcie chwile, czekamy na decyzję prawnika czy Magda może udostępnić pewne dokumenty publicznie!

IG: magdalena___stepien

Co to jednak może oznaczać? Czy Oliwier nie ma jednak rzadkiej odmiany nowotworu albo przerzutów? Czy może rokowania są zdecydowanie lepsze? W Polsce dawano chłopcu zaledwie kilka procent szans na przeżycie…

Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejne, miejmy nadzieję, że dobre, newsy od Magdy.