Kamil Sipowicz o Korze: Nie przyjęła ostatniego namaszczenia
"Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów."
źródło © AKPA
Kora zmarła w sobotę nad ranem w wieku 67 lat. We wtorek Kamil Sipowicz, mąż piosenkarki, zamieścił na Facebooku informację o ostatnim pożegnaniu gwiazdy.
Kora z mężem, Kamilem Sipowiczem, promują książkę (FOTO)
Opisał też, jak wyglądały ostatnie tygodnie życia ukochanej:
Kora przez ostatni miesiąc była w otoczeniu rodziny, przyjaciół oraz wspaniałej opiekunki Magdy Klorek w naszym domu w Bliżowie. Miesiąc temu wzięła ostatnią chemię w Szpitalu Jana Pawła 2 W w Zamościu. Dziękujemy pani ordynator Teresie Sosnowskiej i wspaniałej ekipie medycznej ze szpitala. Serdecznie dziękujemy też zamoyskiemu hospicjum domowemu i odziałowi paliatywnemu w Zamościu. Dziękuję również Ani Pakule ze wsi Szewnia Dolna za pomoc.
Mąż Kory chce ją leczyć marihuaną!
Na koniec Sipowicz dodał, że Kora, która była znana z ostrych komentarzy na temat kleru i instytucji kościoła, przed śmiercią nie pojednała się z Bogiem w sakramencie:
Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów. Nie przyjęła ostatniego namaszczenia – napisał Sipowicz.








gość | 4 sierpnia 2018
Boże przebacz jej
gość | 2 sierpnia 2018
Po strasznych przezyciach w katolickim sierocincu I molestowaniu przez ksiedza mialaby jeszcze zapraszac sukienkowego do domu?by mamrotal podnosem I smarowal tania wazelina? Newer.
gość | 1 sierpnia 2018
dokładnie!
gość | 1 sierpnia 2018
Wielki mi dar wiary, zależny od miejsca urodzenia albo przyjmowanie religii od męża. Plemiona w Afryce też nie otrzymują namaszczenia i co do piekła za to,że nie urodzili się w kraju katolickim? To ma być Bóg sprawiedliwy? Jeśli Bóg istnieje to ma w doopie namaszczenie, pogrzeb i ślub kościelny, Bóg nie może być ani katolicki,ani prawosławny ani żaden inny. Bóg ma gdzieś te zmyślone książki, a bycie w sekcie katolickiej jest grzechem jak w każdej innej.
gość | 1 sierpnia 2018
Tylko współczuć.