Kasia Kowalska ostatnio udzieliła bardzo intymnego wywiadu o problemach zdrowotnych, ciąży, byłych partnerach i córce. W rozmowie z „Ofeminin” przyznała między innymi, że jej były partner chciał, żeby usunęła pierwszą ciążę.

Przeczytać o tym możecie TUTAJ: „Kasia Kowalska wspomina pierwszą ciążę. Cierpiała na rzadką chorobę, partner domagał się aborcji”. 

Kasia Kowalska o chorobie swojej córki

Naszej uwadze nie uszła także rozmowa o chorobie Oli Kowalskiej. Zrozpaczona piosenkarka w marcu 2020 roku poinformowała, że jej córka trafiła do szpitala w Londynie po zarażeniu się koronawirusem. Potem okazało się, że Ola wcale nie zachorowała na koronawirusa, a coś innego. Ludzie zezłościli się na piosenkarkę, że chciała „wylansować” się na córce i na dodatek w czasie pandemii zagrała koncert, mimo że sama ostrzegała internautów.

Kasia Kowalska ujawniła, na co NAPRAWDĘ chorowała jej córka Ola

Teraz Kasia Kowalska ze szczegółami opowiedziała, co się działo z jej córką w tamtym momencie. Ola sama udała się do szpitala, lekarze stwierdzili, że ma obustronne zapalenie płuc, ale mimo tego wypuścili ją do domu:

Nie dali jej żadnych wyników badań, a ona już się bardzo źle czuje. Na drugi dzień rano, jak do mnie zadzwoniła, to już nie mogła łapać oddechu. 4,5 godziny czekała na karetkę, która zabrała ją do innego szpitala. Tam już ją przyjęli, po interwencji moich znajomych, wrzaskach, że będziemy ich sądzić i ona jest z Polski, dlatego nie chcą jej przyjąć. Wszystko zrobiliśmy, żeby broń boże nie wyrzucili jej z tego szpitala. Trafiła do izolatki, już była na obserwacji, czekali na wynik. Wyszedł jej ten wynik, że ma koronawirusa, wrzucili ją na salę, dostała tlen i leczenie. Już z nią rozmawiam mówię „Ok, boże wszystko najgorsze jest za nami, już jest ok, to zadzwonię do ciebie rano”. Rano jeszcze z nią rozmawiałam, wydawała się trochę pobudzona –  wspomina Kowalska.

Następnego dnia lekarze zadzwonili do piosenkarki z pytaniem, czy mogą intubować jej córkę. Kasia przyznaje, że wtedy przeszła załamanie nerwowe, nie mogła normalnie funkcjonować.

Po 20, 30 minutach zadzwonili do mnie i powiedzieli, że już jest wszystko ok. Pokazali mi Olę, pamiętam, że zrobiłam sobie screena dla siebie. No ja przeżyłam załamanie, nie wiedziała, co się dzieje, jak to się mogło stać. Obdzwoniłam wszystkich lekarzy, jakich znałam, nie wiedziałam, co mam zrobić – wspomina.

Córka Kasi Kowalskiej wspomina chorobę: „Rok temu prawie straciłam życie”

Przyznaje, że to był błąd, że nagrała filmik o chorobie córki i go wrzuciła na Instagram:

Lekarz z zakaźnego mówił mi, że ludzie nie zdają sobie sprawy, co to będzie, a my już wiemy… nie mamy sprzętu, wszystkich nas jest za mało i on mówi „nagraj taki filmik…”. No i to był błąd, bo później dostałam hejt ludzi, że chciałam się wypromować na chorobie mojej córki –  wspomina.

Kasia Kowalska Fot. Podlewski/AKPA

Kasia Kowalska Fot. Gr¹bczewski/AKPA