Życie nie szczędziło Korze bolesnych i dramatycznych przeżyć. 60-letnia dziś piosenkarka sporo już opowiedziała na ten temat. Teraz jednak zdradza swe najbardziej bolesne sekrety.

W najnowszej autobiografii piosenkarka opisuje próbę samobójczą.

Popełniłam samobójstwo na wzór sceny z czeskiego filmu „Pociągi pod specjalnym nadzorem”. Był to dla mnie film instruktażowy. Złamałam żyletki na pół i wsadziłam w szpary takiego solidnego taboretu. W łazience, po kolei prawym i lewym przegubem, uderzyłam w te żyletki. Pamiętam, że nie bolało i nie bałam się. Do momentu, w którym zaczęłam potwornie krwawić – opisuje Kora.

Zamiast, jak sobie to wyobrażałam, zasnąć spokojnie, zaczęłam się dusić, a nie przewidziałam, jakie to nieprzyjemne uczucie. I zapragnęłam z powrotem żyć. Nie miałam siły krzyczeć, otworzyłam okno na parterze i przewiesiłam przez nie głowę. Zauważyła mnie sąsiadka i wezwała pogotowie – opisuje dramatyczne momenty gwiazda.

***

Czytajcie więcej: Kozyra zaatakował Cichopek!

\"Kora\"