Maffashion w bikini na meksykańskiej plaży (FOTO)
Gorący piasek, ręcznik i nasza blogerka.
Maffashion nie zamierza czekać na wiosnę patrząc smętnie w szybę zalaną deszczem. Blogerka spakowała walizki i poleciała do Meksyku, skąd przesyła swoim fanom codzienną dawkę słońca i kolorów.
Wczoraj bardziej wrażliwi mogli dostać z nerwów palpitacji serca. Pomyślcie – u nas zimno i szaro, i wieje, i leje, a Maff wygrzewa się w bikini na piaszczystej plaży.
Przy okazji celebrytka chwali się zgrabną sylwetką, zdaje się, że nie odchudzaną w Photoshopie. Jeśli chodzi o linię, to Maff nie musi się martwić. Jest chuda jak kartka papieru.
Jem sporo, co nie oznacza, że faszeruję się dzień w dzień 3ma pizzami, stertami frytek, ciastek i zapijam olejem. Ograniczam pieczywo na co dzień, jem mało makaronów, ziemniaków… Z uwagi na zdrowotne aspekty muszę uważać także na mleko. Problem, bo jadam ogromną ilość lodów;))) Piję nadal (…) dużo soków z marchewki, jem dużo warzyw, ryb, kurczaka, orzechów, owoców… BO LUBIĘ! Te rzeczy jem codziennie. Nie muszę uważać na słodycze itd. Mogę zjeść pizzę, McDonalda kilka razy w tygodniu, bo prowadzę aktywny, zabiegany tryb życia mimo że np. nie chodzę na siłownię – pisała kiedyś na Instagramie o tym, jak to robi, że wygląda rewelacyjnie.
Zapewniała, że nie ćwiczy regularnie:
Taniec uwielbiam i praktykuję do teraz… ale tylko w zaciszu domowym… ale serio rzadko bo ciągle pracuję, bywają tygodnie, że ciągle jestem w rozjazdach, a maile, zdjęcia, posty, biznesy, firma same się nie poprowadzą – pisała Maff.
I prosiła, by jej nie dokarmiać. Ani nie prosić, by zjadła kanapkę:
…aby może ci co ciągle na forum chcą mnie karmić… Zgadali się razem i może zrobili wielką paczkę żywności do domów dziecka czy innych potrzebujących. O mnie serio nie trzeba się martwić. Jestem zdrowa, pełna energii do pracy i życia – zapewniała.
I chyba tak wygląda. Przynajmniej my nie dostrzegliśmy nadmiernej chudości.