Ewelina Ślotała nie żyje. Matka ujawnia kulisy jej walki z chorobą

We wtorek zmarła Ewelina Ślotała. Była znaną polską pisarką i autorką poczytnych książek o kulisach życia warszawskich elit. Napisała książki: „Matki Konstancina”, „Żony Konstancina” i „Rozwódki Konstancina”. W ostatnim czasie mierzyła się z ciężką depresją. Matka zmarłej w rozmowie z jednym z portali ujawniła, że jej córka brała bardzo dużo leków psychotropowych. Powiedziała też o czymś jeszcze. Padło wiele mocnych słów…

Ewelina Ślotała umierała na oczach matki. Kobieta zdradza przyczynę śmierci córki

Ewelina Ślotała miała ciężką depresję. Jej matka drżała o zdrowie córki

Pani Wanda w rozmowie z „Faktem” zdradziła, że w ostatnich miesiącach jej córka miała nasilone objawy depresji. Pisarka mieszkała u matki, gdzie kończyła prace nad kolejną książką „Mężczyźni Konstancina”. Brała leki uspokajające, które pomagały jej w trudnych stanach lękowych. Na szczęście w niełatwym życiowo czasie Ewelina Ślotała zawsze mogła liczyć na pomoc matki:

Miałyśmy bardzo częsty kontakt i non stop się widywałyśmy. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko, albo ja byłam u Ewelinki, albo ona u mnie — wyznała matka Eweliny Ślotały.

Ewelina Ślotała broniła Jakuba Rzeźniczaka. Teraz po jej śmierci piłkarz zabrał głos!

Panie dwa miesiące temu miały się posprzeczać, ale nie spowodowało to zerwania ich bliskich więzi. Do ostatnich chwil życia Ewelina Ślotała miała głęboką relację z matką:

Ewelinka od dawna cierpiała na depresję, nie wychodziła z domu bez leków, bo miała stany lękowe. Brała mnóstwo lekarstw uspakajających i psychotropów. Uważałam, że za dużo tego łyka. Dwa miesiące temu powiedziałam jej o tym i nawet trochę się posprzeczałyśmy, jak to matka z córką — wspominała pani Wanda.

Ewelina Ślotała broniła Jakuba Rzeźniczaka. Teraz po jej śmierci piłkarz zabrał głos!

Przyczyna śmierci Eweliny Ślotały

Matka 35-letniej pisarki w rozmowie z Pudelkiem opowiedziała o powodzie śmierci ukochanej córki. Okazuje się, ze zgon był spowodowany krwotokiem wewnętrznym:

Dostała krwotoku wewnętrznego i to była przyczyna śmierci. Jej serce nie dało rady i stanęło. Był krwotok, przyjechało pogotowie — ona leżała z wewnętrznym krwotokiem. Gdy przyjechało pogotowie, to nie dawała żadnych znaków życia. W szpitalu została podpięta pod wszystkie maszyny. One pracowały, ale serce było bardzo uszkodzone przez krwotok — podsumowała pani Wanda.